Szczyt Wron
-
-
-
Kuba1001
Wszystkim członkom Twojej drużyny było wszystko jedno, co teraz zrobicie, nie byli na tyle zmęczeni, aby potrzebować uczty i odpoczynku, ani na tyle usatysfakcjonowani tym, co do tej pory zrobiliście, w końcu na dobrą sprawę powałęsaliście się trochę po okolicy, wypiliście trochę piwa w karczmie i złapaliście jakiegoś młynarza. W swojej karierze robiliście o wiele donioślejsze czy zwyczajnie ciekawsze rzeczy.
-
-
-
-
Kuba1001
Niektórzy towarzyszący Ci najemnicy woleli czekać na rozwój sytuacji, reszta również przepychała się do swoich, ale niekoniecznie tak delikatnie, jak Ty. Niemniej, w środku tłumu zastałeś swoich kompanów z drugiego oddziału, otoczonych przez wieśniaków. Obie strony wzajemnie prały się po mordach, ale chyba tylko najemnikom sprawiało to przyjemność. Rzecz jasna obijanie komuś pyska, nie dostawanie w niego solidną, chłopską pięścią.
-
Grzesio “Sierżant Szpon” Talon
Wydarł się, kiedy tylko do nich dotarł, by zwrócić uwagę na siebie. Uwagę najemników i wieśniaków, żeby chociaż na chwilę przerwali walkę. No cóż, przez coś przecież zyskał rangę sierżanta w hierarchi tejże grupy najemników Orka. Przy okazji też, jeżeli jakiś wieśniak go zaatakował, to mu oddał pięścią w nos.
-Co to ma być na łaskę Pradawnych?! Nie można nikogo z was spuścić z oczu, żebyście nie rozpoczęli rozróby?! -
- Oni zaczęli! - krzyknął obronnym tonem jeden z najemników, człowiek z podbitym okiem, wskazując na tłum wściekłych wieśniaków.
- Się ciesz, żeśmy po kosy nie poszli, szczylu jeden! - warknął z kolei jeden z chłopów, a reszta dodała coś od siebie, głównie jakieś niecenzuralne określenia pod Waszym adresem.
- Wykonujemy tylko swoją pracę, bando wsiowych głupców! - zaoponował najemnik, tym razem Ork, chociaż temu wielkiemu bydlakowi bardziej powinno zależeć na kontynuowaniu mordobicia. -
Grzesio “Sierżant Szpon” Talon
Zwrócił się do wieśniaków.
-Możemy przejść do ostrego sprzętu, jeżeli tego chcecie, ale wiem, że chce wam się żyć, przez co liczę na to, że nie przejdziemy do mordowania się wzajemnie. - Następnie zwrócił się do najemników. - A wy możecie mi wyjaśnić, co tutaj się stało? I czy znaleźliście tę osobę, po którą was wysłałem? -
- Tej konkretnej osoby nie, więc zaczęliśmy przesłuchiwać co bardziej podejrzane osoby. Albo ludzi, którzy mogli coś wiedzieć o tamtym. - odparł bez chwili zawahania ten sam człowiek, co wcześniej.
- Taa? - wtrącił się inny chłop, który niemal rzucił się do gardła najemnikowi, aby swoimi spracowanymi i sękatymi dłońmi wydusić z niego życie. - To dlaczego ci wszyscy “podejrzani” to główne nasze córki i żony, bando bydlaków?!
Nikt nie odpowiedział, bo pytanie wieśniaka przelało czarę goryczy i bójka zaczęła się od nowa, tym razem wkurwieni chłopi zdawali się wygrywać. -
Grzesio “Sierżant Szpon”" Talon
-DOSYĆ TEGO! - Użył Magii Dusz, żeby pozbawić kontroli w nogach jak najwięcej osób po obu stronach konfliktu. Oczywiście z pominięciem Elfki. Reszta, widząc to, co się dzieje z ich towarzyszami, powinna przestać walczyć, a przynajmniej choć na chwilę się zatrzymać. - Teraz ja tutaj jestem i to ja tutaj dowodzę, więc jeżeli któryś z was odważy się zacząć bójkę na nowo, to uwierzcie mi, że nie będzie tak przyjemnie, jak było do tej pory. Czy wyraziłem się jasno?///
(…)Umiejętności Świetny szermierz, niezgorszy w posługiwaniu się innym uzbrojeniem. Zaawansowana Magia Dusz i podstawowa Magia Nicości. (…)
Cholera, spoiler to spore ułatwienie przy ograniczeniu dużej ilości tekstu na post.I ten, pozbawienie kontroli w nogach nie ma być trwałe, tylko chwilowe.
/// -
Wywołałeś zamierzony efekt, wszelkie rękoczyny, kłótnie i wyzwiska zamarły jak nożem uciął, było teraz niepokojąco cicho, wieśniacy patrzyli na Ciebie z przerażeniem, najemnicy zaś byli albo wdzięczni, albo zirytowani tym, że przerwano im dobre mordobicie, lub usatysfakcjonowani, bo w końcu ktoś pokazał tym chłopom, kto tutaj naprawdę rządzi. Niemniej, wszyscy teraz cierpliwie czekali na to, co zrobisz lub powiesz.
-
Grzesio “Sierżant Szpon”" Talon
Najpierw zwrócił się do wieśniaków.
-Rozumiem, że możecie być źli, jednakże współpraca jest dla was najlepszym rozwiązaniem. Jak widzicie, dysponujemy pewną magiczną przewagą, której wy na chwilę obecną nie posiadacie. I proszę was, trochę szacunku dla tych, którzy byli pod Heresh. Tak, mowa tutaj o nas. - Nie wspomniał jednak o tym, że jedynie przyglądali się przez większość czasu walce, po czym odeszli w przeciwnym kierunku. - Wykonujemy misję i oczekujemy współpracy, żeby nie tworzyć właśnie takich sytuacji.
-A wy. - Tutaj zwrócił się do najemników. - Co do waszego zachowania porozmawiamy w drodze powrotnej. Jednakże proszę was o brak przejawiania jakiejkolwiek formy agresji przeciwko tym ludziom, oraz unikanie zachowań prowokacyjnych. Chcemy tylko tego człowieka, a po jego dołączeniu do nas opuścimy wioskę. Rozumiemy się? -
Obie strony wszystko zrozumiały i pokiwały głowami lub potwierdziły, więc póki jesteś w pobliżu, do żadnej bójki raczej dojść nie powinno.
-
Grzesio “Sierżant Szpon”" Talon
-Zacznijmy od tej osoby, przez którą się to wszystko zaczęło. I nie oskarżajcie się wzajemnie, tylko odpowiedźcie mi, mieszkańcy tej wioski, na jedno, proste pytanie. Czy kryjecie nieobecność jakiegoś członka waszej społeczności przed nami? Czy kogoś z was dzisiaj tutaj nie ma? -
- Nie każdy na chleb może mieczem zarobić, nasi teraz robią dla Stalowych w ich kopalniach, polach i lasach, żeby tylko mieć z czego rodzinę wyżywić! - odparł z wyrzutem jeden z chłopów. Cóż, nic nie mogłeś poradzić, dola tych, którzy znajdowali się na samym dole drabiny feudalnej, była zła wszędzie, może nie jednakowo, ale i tak kmieci-śmieci.
-
Grzesio “Sierżant Szpon”" Talon
-Niektórzy też pewnie z was sięgają do dwóch zawodów? Takich jak drwal, który może jednocześnie być myśliwym? - Specjalnie zasięgnął po zawody wykonywane przez osobę, którą miał znaleźć wysłany przez niego oddział. -
- W dupie mamy, kogo szukacie, oddajcie nam nasz córki! - krzyknął w końcu jeden z chłopów, mając dość Twoich pytań, a gdy uderzył tamtego najemnika z podbitym okiem, łamiąc mu teraz nos, bójka rozgorzała na nowo.
-
Grzesio “Sierżant Szpon”" Talon
-Tradycyjni wieśniacy, rozmowa wykracza poza ich poziom.
W tej sytuacji musiał chronić zarówno siebie, jak i Elfkę, która wojownikiem nie była. Nie atakował jednak stojąc pośród tłumu, a jedynie czekał na to, aż któryś go zaatakuje, by zrobić unik.