Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Nie wiem tego. Ja tylko z nimi współpracowałem, nie wdrażali mnie w ich własne plany
‐Oh, na pewno coś wiesz.
‐ Powiem to tak. Nawet, jeżeli chciałbym się czegoś dowiedzieć, to oni trzymają wszystkie karty zakryte
‐Powiedz wszystko. Coś z pewnością zauważyłeś.
‐ Nie wchodziłem nawet do ich zamku. Przekazali wytyczne przez strażnika.
‐Czyli jesteś zbędny.
‐ Może i nie wiem o nich niczego, ale nie powiedziałbym, że zbędny
‐Yhm.
‐ Może i nie mam informacji, ale na razie mogę mieć jeszcze dostęp do ich zamku
‐Mogę się przebrać za ciebie, żaden problem. Tak na pokaz wyjął nóż i nim obracał.
‐ I tutaj byłby problem, do “identyfikacji” oni wymagają pewnego symbolu, którego nie znasz
‐Za to ty znasz. I z chęcią mnie z tym zapoznasz.
‐ Prędzej zginę niż to się stanie
‐Skoro nalegasz. Wyciągnął scimitar, a następnie zamierzył cios mający na celu odrąbać palce prawej dłoni jeńca.
‐ Blefujesz. Nie zrobisz tego. Ale skoro tak nalegasz, mogę zdradzić ten sekret.
///Blefuję? Ku*wa koleś, odciąłem ci palce///
//źle coś zrozumiałem, bo według tego co napisałeś wygląda, jakby on dopiero zamierzał to zrobić//
Vader: Odrąbałeś mały palec, środkowy i ten między nimi (nie mam pojęcia jakąś nosi nazwę ._.). Zero: Poczułeś ogromny ból. Nic dziwnego, w końcu straciłeś trzy palce.
Pomiędzy krzykami wypowiada słowa ‐ Jak śmiałeś, nic ode mnie nie wyciągniesz.
A teraz odrąbał kciuk i wskazujący. ///Ten “nieznany” to palec serdeczny