Szczyt Wron

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Dość niepewnie się cofali, najwyraźniej stracili ostatnią chęć walki.
Vader:
‐ A Ty będziesz nosicielem dobrej nowiny, dobrze myślę?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jeżeli uważasz, że jesteś szybszy…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Idź, chwała i strzały Stalowych spłyną na Ciebie. ‐ odparł ze śmiechem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Wiecie, że i tak zdechniecie jak cała reszta to chociaż przyśpieszcie ten proces i dajcie się załatwić.‐ Rzekł, po czym zaczął biec w ich stronę by wykonać zamach toporem na pierwszego lepszego z nich.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Stalowy zdążył zasłonić się tarczą. Jednak topór skruszył ją, a po niej jego czaszkę. Truchło padło na ziemie, a ostatni z tej trójki rzucił się na Ciebie z wrzaskiem, wyciągając do przodu miecz i podnosząc sztylet.

[Kubeł1001]

FD_God

Nawet nie trzeba się tutaj męczyć, wystarczy zaczekać, aż ten będzie już na tyle blisko by nie móc wykonać uniku, a następnie potężnie uderzyć zamaszystym ciosem z płazu topora by uderzenie rozniosło się po nim całkiem mocno.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Uderzenie zwaliło go z nóg. Padł nieprzytomny, pewnie też martwy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ach, pewnie popękały mu kości, piękna robota, muszę sobie pogratulować.‐ Stanął nieco dumniej śmiejąc się, po czym ponownie już dla upewnienia uderzył w sam środek głowy leżącego ostrzem topora, tak dla pewności. Następnie już po wyjęciu broni rozejrzał się po polu bitwy, może mógł dostrzec jak idzie jego chłopakom.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ci już skończyli z ostatnią wieżą, która stawiała najzacieklejszy opór, i ruszyli w Twoim kierunku, idąc na wroga z drugiej strony.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Nadciąga wasze przeznaczenie!‐ Zaśmiał się im w twarz, konkretniej tym co jeszcze przeżyli.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył wpierw po płaszcz i po swoje bronie. Następnie pożyczył od kogoś strzały i ruszył do najdalszej wioski.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Więc zabrałeś wszystko i udałeś się tam. Problemem może być to, że “najdalsza wioska” jest rzeczywiście najdalsza.
FD_God:
Tych został już na oko tuzin, a wszyscy skupili się wokół wieży, z której szczerzyły się balisty. Zaczęły one ostrzał, zatrzymując krwawy pochód Twoich ludzi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dlatego właśnie ją wybrał.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ogary, ogniem w te balisty i inne gówna!‐ Zaśmiał się pokazując palcem we wrogiem balisty, po czym nieco zszedł z ich pola rażenia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
I właśnie dlatego podróż sporo zajmie.
FD_God:
Ogary były nieco zajęte, głównie grupką wrogich piechurów, więc na razie musicie radzić sobie sami.

[Kubeł1001]

FD_God

‐A było je lepiej nakarmić, szkoda…‐ Zaśmiał się nieco wyczekując chwilkę czasu by bliżej się przyjrzeć ułożeniu przeciwników.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Większość zebrała się tuż pod drzwiami wieży. Wokół głównych drzwi utworzyli defensywne półkole, pewnie licząc na to, że zatrzymają Was, dopóki załogi balist nie wybiją wszystkich wrogów.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Panowie, wiecie co robić.‐ Roześmiał się głośniej. Wyrżnąć ich wszystkich!‐ Wrzasnął głośno do swoich, dając jasno do zrozumienia iż pora na szarżę w całą tę śmieszną defensywną konstrukcję, tak samo zrobił i on chcąc pomóc swoim ludziom.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Tyle, że nie masz komu pomagać, bo ogień z balist przygwoździł ich do ziemi.//

[Kubeł1001]

FD_God

//No to ch*j, samemu się w nich wbił.