Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ciężko zaprzeczyć, że nowa Magia się przyda.
Czas wrócić do swoich. Wraca.
Wróciłeś. Nadal, jak gdyby nigdy nic, obozowali sobie w lesie.
Poszukał Rivert’a.
Ostrzył broń przy ognisku, pogwizdując przy tym z cicha.
‐Rivert. Jest sprawa. A raczej pytanie skierowane do ciebie.
‐ Nie, nie płacą nam dobrze. ‐ odparł z uśmiechem. ‐ A i za wielu ładnych kobiet nie ma. Jeśli o to chodzi, ale domyślam się, że bardziej o coś, związanego z misją?
‐Tak. Znasz jakiegoś eksperta od magii dymu, bądź cienia?
‐ Tak, mamy w Nowym Gilgasz kilku Magów.
‐Po powrocie będę musiał się trochę w tych dziedzinach poduczyć. Przy okazji: Namierzyłem wieśniaków, których mamy szkolić i uzbroić.
‐ To zaprowadzisz tam później naszych, żeby się tym zajęli.
‐Spoko.
Rzekłeś to, a on wrócił do ostrzenia broni.
Oddalił się gdzieś w cień.
Z racji tego, że już zmierzchało, cienia miał pod dostatkiem.
I dobrze.
No, jego klimaty.
Mistrz Gry zamierza to przeczekać, czy zmusić do działania?
//W sensie?//
///przewijamy, czy mam coś robić?