Góra Mroku

[Kubeł1001]

Kuba1001

Psy wojny spojrzały się na Ciebie nieufanie, ale chyba siedziały w tym fachu i tej konkretnej robocie na tyle długo, aby nie zadawać zbędnych pytań. Choć milczenia i tego, że nie próbowali przed Tobą uciekać albo Cię zabić nie możesz nazwać też akceptacją z ich strony.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dyniogłowy
No proszę, z pewnych powodów też milczał. Jak na razie tylko gdzieś usiadł i czekał na jakiekolwiek rozkazy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie masz co liczyć na rozkazy, wszyscy działają tutaj w tym samym celu, ale na własną rękę, z odmiennymi metodami. Dlatego powinieneś wykazać nieco własnej inwencji, jeśli nie chcesz tu gnić razem z nimi, aż wyruszą na kolejną misję.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dyniogłowy
No fajnie, to popyta i ten, będzie wiedział. Czekaj, on nie mówił.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Są też inne sposoby na komunikowanie się, nie tylko słowa.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dyniogłowy
Napisać na piasku za pomocą moczu też zbytnio nie mógł, toteż pozostało uparte wpatrywanie się w najemników z użyciem fałszywej głowy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czego? ‐ burknął w końcu jeden z nich, chowając osełkę do kieszeni, a dopiero co naostrzony miecz z powrotem do pochwy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dyniogłowy
Ruszył jedynie ramionami na znak, że nic. A przynajmniej nic poważnego. Wskazał na swoją broń, a następnie na zewnątrz, by zasygnalizować pytanie, czy gdzieś nie zamierzają ruszać. Chyba. Jakoś nigdy nie rozmawiał z ludźmi po migowemu, zazwyczaj ich zabijał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Nie wiem czemu, ale srogo śmiechłem, gdy przeczytałem ostatnie zdanie.//
‐ Tak, chłopie, my też. W sumie to my wszyscy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dyniogłowy
A więc czekał dalej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Blisko kilka godzin spędziłeś bezczynnie, ale po pobycie w twierdzy Inkwizycji Światła nie było to aż tak nużące, jak mogłoby się wydawać. Na szczęście najemnicy w końcu zaczęli szykować się do wymarszu i opuścili okolice Góry Mroku, kierując się na kolejne łowy w Nirgaldzie lub Verden.

[Vader]

Dyniogłowy
Więc również się przyszykował i ruszył za nimi. W sumie, ponownie nie miał dużo do zbierania, bo tylko broń i dynię.

[Kubeł1001]

Najemnicy nie okazywali, że byli niezadowoleni z Twojej obecności, zapewne mieli już tu styczność z wieloma o wiele bardziej dziwnymi osobnikami, więc póki co Cię tolerowali, a może zdobędziesz nieco ich sympatii, gdy zacznie się misja?
//Zmiana tematu. Prawdopodobnie odkurzę jeden ze starszych, mam już chyba nawet pomysł, który. Link wyślę Ci później i zacznę, gdy będziesz na miejscu.//

[Vader]

///Tak jest.///