Dzikie Pogranicze
-
Kuba1001
W porównaniu do tej, jakiej uświadczyłeś podczas podróży Morzem Wydm to jest więcej niż urokliwa, w końcu to zapowiedź soczyście zielonego Verden, jednakże Dzikiemu Pograniczu trochę do niego brakuje, to wciąż tereny półpustynne i rozległe sawanny, daleko na horyzoncie, gdzie zaczyna się już właściwie osobny kontynent, dostrzegłeś zieloną kreskę lasów przetykaną gdzieniegdzie niebieskimi wstęgami rzek.
Wokół jest obecnie cicho i spokojnie, poza Wami brak tu chyba żywej duszy, nie licząc kilku krążących po niebie ptaków. -
-
-
Rafael_Rexwent
// Sunfire_, nie można GMować samego siebie. To oznacza, że piszesz co twoja postać chce zrobić, jednakże werdykt czy to zrobi należy do prowadzącego czyli Kuby. Nie możesz wpływać na żaden czynnik środowiskowy oprócz swojej postaci (Dlatego nawet jeśli rozkazałeś Nekromancie się zbliżyć, to i tak nie możesz napisać, że tak się stało bowiem Nekromantą steruje Kuba).
To ma działać na zasadzie:
Twój odpis (zamierzenia) ‐ > odpis GMa (opis skutków twoich zamierzeń/wprowadzanie nowych elementów/etc.) ‐ > Twój odpis (zapoznanie się z postem GMa i na jego podstawie wykoncypowanie nowych zamierzeń) ‐ > odpis GMa
I zapętlamy.
Notka Moderatora ‐ zbędne posty zostaną usunięte. // -
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Podziękował za wsparcie.//
Dzik swoje ważył, a Ty nie byłeś aż tak silny, aby bez zmęczenia zaciągnąć do swojej chaty, więc chyba najwyższa pora, aby oskórować i wypatroszyć truchło, wybierając najlepsze kawałki mięsa i skórę, nim pojawią się znęcone zapachem krwi drapieżniki. Lepiej zostawić im resztki i samemu odejść, niż stracić zdobycz, a nawet życie w jej obronie, prawda? -
-
Kuba1001
Zohan666 pisze:Złapał za bukłak z winem i pociągnął z niego długi łyk, a potem podał go Leifowi.
Podziękował skinieniem głowy i również napił się nieco. Właściwie to tak mijał Wam czas, na piciu, jedzeniu i odpoczynku. Dopiero później zrobiło się ciekawiej, kiedy zbierano kilka grupek, mających za zadanie dokonać zwiadu w okolicy i ewentualnie zdobyć jakieś świeże mięsko, większość nużyło już żucie suszonego mięsa i gryzienie sucharów.
-
-
-
-
Kuba1001
I tak też Ty, Leif i dwóch innych ludzkich najemników wyposażonych w standardowe miecze, tarcze i włócznie ruszyło w jedną ze stron, podobnie jak inne grupki zwiadowców. Mimo że wszędzie słyszeliście różne zwierzęta, to żadnego nie zobaczyliście, chyba że kątem oka. Podczas swojej podróży odkryliście małe jeziorko, najpewniej lokalny wodopój, acz cała zwierzyna uciekła z niego najpewniej na długo przed Waszym przybyciem.
-
-
-
-
Kuba1001
Pokiwał głową i stał jeszcze chwilę bez słowa, najpewniej kończąc nad czymś myśleć. Dopiero po chwili podszedł do pozostałych, którym najwidoczniej coś wytłumaczył, bo po zakończeniu narady od razu skryli się w okolicznych zaroślach aby zastawić pułapkę. W końcu odchody świadczą o tym, że to wodopój uczęszczany, więc wystarczy tylko cierpliwie poczekać, a zwierzyna sama przyjdzie.