Dolina Czarnej Wody
-
-
Kuba1001
Znalazłeś, ale nie jeden, tylko kilkanaście, a w tle jeszcze więcej, rozstawionych małymi grupkami po całym obozie. Tak jak mówił tamten oficer, widziałeś tam całe tłumy chłopów i mieszczan, często całymi rodzinami, czasem nawet z resztkami majątku, który zdążyli zabrać przed paniczną ucieczką. Biorąc pod uwagę ogólną liczbę zgromadzonych tu ludzi, rannych nie było tak wielu, jednakże często mieli bardzo poważne obrażenia, którymi zajmowali się medycy, wojskowi cyrulicy, Magowie Leczenia, a nawet obwoźne konowały czy golibrody, słowem każdy, kto miał jakiekolwiek pojęcie o pierwszej pomocy i leczeniu.
-
-
Kuba1001
Dość szybko znalazłeś siwobrodego starca o rękach umazanych krwią do łokci, podobnie jak jego fartuch. Siedział na niewielkim pieńku przed jednym z namiotów, przecierając zmęczoną twarz rękoma, przez co zostały na niej krwiste ślady.
‐ Tak? ‐ zagadnął, gdy Cię spostrzegł i zrozumiał, że masz do niego jakąś sprawę. -
-
Kuba1001
Rozłożył ramiona, wskazując na scenę wokół.
‐ Tutaj jesteś wart swojej wagi w złocie albo innym cennym kruszcu. Jestem Uland i dowodzę tą zbieraniną, od wojskowych medyków i cyrulików Argentu, przez Magów, na golibrodach i balwierzach skończywszy. Teraz nie jest źle, niedługo będzie gorzej. Mówi się, że po drugiej stronie rzeki Nordowie stoczyli już dziewięć bitew, a nie mam przez to na myśli łupienia miast i wsi, i żadnej nie przegrali… Jak się zwiesz? ‐ zapytał, zapewne chcąc nieco rozładować atmosferę i zmienić temat na weselszy lub przynajmniej nie tak smutny. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Problem był tylko taki, że zwyczajnie nie pozwalano Wam się przepracowywać, mieliście ratować głównie żołnierzy, gdy rozpocznie się bitwa o ten wielki, kamienny most, ocalenie życia cywili to tylko mały dodatek do tego wszystkiego, musieliście zachować energię, bo kto wie, czy już jutro nie rozpocznie się starcie, od wyniku którego będzie zależeć cały los państwa Krzyżowców Argentu?
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
W takim miejscu było ich przynajmniej kilka, ale namioty rozstawiono jedynie nad samymi kuchniami, gdzie znajdowały się zapasy jedzenia, gary, palenisko i wszelkiej maści składniki kulinarne, zaś posiłki były spożywane na zewnątrz, na trawie czy prostych ławach z drewna. Jak mogłeś się spodziewać, musisz swoje odczekać, aby otrzymać własną porcję.