Kres Nadziei
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001‐ Poznałem go jako młodego krwiopijcę, może i nie ze szlachetnego rodu, ale o wielkich ambicjach… Widziałem jego drogę na szczyt… Byłem jej współautorem, pomagając jemu lub szkodząc rywalom. Mimo iż jestem od niego zależny i muszę traktować go jak pana, jest najbliższy mojej definicji przyjaciela. 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Czytanie jakoś Ci idzie, jak to dobrze być tym wykształconym. 
 ‐ Panie? ‐ zagadnął nagle gobliński służący, którego nawet nie zauważyłeś, bo był niewiele wyższy od stołu, przy którym czytałeś, a i byłeś pochłonięty lekturą. ‐ Pan Kettlos wzywa pana do siebie. ‐ powiedział i po przekazaniu tej nowiny niezwłocznie udał się do wyjścia, aby Cię poprowadzić.
- 
- 
 

