Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tobie przypadł atak bezpośredni.
I fajnie, czekał więc na sygnał do rozpoczęcia ataku.
Nie nadchodzi, więc może pora wykorzystać ten czas na przyjrzenie się swemu celowi?
Dobra, dobra no… przyjrzał się.
Prosta wieś, drewniane chaty kryte strzechą, budynki gospodarcze oraz chroniąca to wszystko palisada.
Pójdzie szybko. Ziemi jest tu sporo, kamienie się znajdą.
Kamieni akurat brak, co najmniej takie malutkie. Ale ziemi było sporo, owszem.
Starał się uformować kulę ziemi. Nie ma być zbyt wytrzymała, tylko ma wystarczyć do przebicia się przez palisadę.
To musiałaby być spora kula i zwróciłaby uwagę mieszkańców wsi.
Ukrytych za palisadą?
//Jeśli mówię spora kula, to mam na myśli sporą kulę.//
///A Przypadkiem oni nie mieli ich zaatakować? Poczekał z tym tak długo, aż nie dostał rozkazu ataku.
//Oni? Czyli Twój oddział? No tak, zgadza się. A co?//
//No właśnie. Czyli co po ciszy? Wystarczy tylko czekać, aż drugi oddział się ustawi.
//Skoro tak stawiasz sprawę…// Drugi oddział się ustawił, a w tym czasie na wieś spłynął grad bełtów wystrzelonych parabolą przez kuszników, każdy bełt był na dodatek podpalony, aby wzniecić pożary w budynkach zrobionych z drewna i słomy.
Kiedy pożar rósł, on stworzyć to co chciał i cisnął prosto w palisadę.
Stworzyłeś wyrwę w tym samym momencie, kiedy oficer Wami dowodzący dał rozkaz do ataku.
Ruszył. Tarcza na plecy, na płaszcz ze skóry jaszczura. Oburącz swoją broń.
I ruszyłeś, pozostali i Minotaury również.
Przyśpieszył, by być jednym z pierwszych.