Achaton
-
Kuba1001
Wzruszyli ramionami. W ich mniemaniu, gdybyś zginął na powierzchni, oni zawaliliby tunel i wrócili do obozu, informując dowództwo o Twoim poświęceniu i śmierci. Pewnie zostałbyś wtedy uznany za bohatera, a może i jakoś pośmiertnie nagrodzony, a im najpewniej by się upiekło, zależnie od przedstawionej oficerom wersji wydarzeń.
-
-
Kuba1001
Ruszyłeś, ale nie zaszedłeś daleko, gdyż do Waszych pozycji zawitał samotny drowski żołnierz.
‐ Nie zdobędziemy miasta, jeśli podziemny atak nie odniesie większych efektów. ‐ wyjaśnił krótko, najpewniej przekładając słowa dowódcy. ‐ Musicie wyprowadzić kolejny szturm, wesprzeć go, zdobyć i zabezpieczyć przyczółek, a później zawalić mury miejskie na wschód stąd, aby umożliwić atak naszej kawalerii i potworów… Zaraz przybędzie tutaj dwóch Magów Mroku i setka naszych najlepszych, krasnoludzkich niewolników, a po nich pół tysiąca Goblinów.
o tych krótkich wyjaśnieniach odszedł równie szybko, jak się pojawił, a do Waszych uszu dotarło potęgowane przez echo w tunelu ciężkie tupanie dziesiątek krasnoludzkich buciorów podbitych metalem… -
-
Kuba1001
Magowie bynajmniej nie mieli zamiaru odbierać Ci tej przyjemności. Tymczasem pojawiło się już pierwszych dwóch adeptów mrocznej Magii, a wraz z nimi pierwsze dziesiątki brodaczy, reszta była w pogotowiu nieco dalej, a za nimi dały się słyszeć skrzeki Goblinów. Zarówno dwaj Magowie Ziemi, jak i Magowie Mroku oraz dowódcy niewolniczych zastępów nie mieli nic przeciwko objęciu przez Ciebie dowództwa, więc czekali tylko na jakiś plan, rozkazy lub cokolwiek w tym guście.
-
Vader0PL
‐Każda szarża skończy się wymordowaniem naszych żołnierzy. My, magowie, musimy ruszyć przodem w celu odparcia pierwszego ataku i ułatwienia piechocie zaatakowania naszych wrogów. Jednakże, im groźniejszy przeciwnik, tym bardziej stanowi dla nas cel pierwszorzędny, więc nie żałować na nim śmiercionośnych pocisków i zaklęć.
Mówiąc to sprawdził, czy jego ekwipunek wytrzyma ewentualne uderzenie w ścianę jakąś budynku i ogień.
‐Mogliście spodziewać się przemowy dowódcy, który bohatersko skłoni was do ataku. Jednakże przemowy są dla tych, którzy nie są pewni swojej siły, a my jej jesteśmy. I dzisiaj to udowodnimy. Za mną.
Ruszył, by w końcu spotkać się ze swoim losem w tej bitwie. -
Kuba1001
Jakiś efekt ta mowa na pewno odniosła, ale dopiero za kilka chwil, w ogniu bitwy, okaże się, jaki dokładnie. Niemniej, Magowie Ziemi ułatwili Wam wyjście, a pierwsi krasnoludzcy wojownicy udali się na górę, wywijając dziko toporami i młotami bojowymi. Gdy po tej fali ruszyły dwie kolejne, na powierzchnię skierowali się Magowie Mroku w asyście pozostałych brodaczy.
-
-
Kuba1001
Jako Mroczny Elf, widzący równie dobrze w świetle dnia, co po zmroku lub pod ziemią, nie miałeś problemu z przyzwyczajeniem oczu do jasności powierzchni. Miasto było w ruinie, głównie przez ostrzał Waszych machin. Niemalże wszędzie leżały trupy, głównie niewolników wysłanych w bój podziemnymi tunelami, czyli Goblinów i Krasnoludów, ale zauważyłeś też nieco Minotaurów ze szczepów skocznych Taurenów, którzy najwidoczniej zdołali przebić się przez obronę na murach i wkroczyć do środka, aby tu zginąć. Oczywiście, nie brakowało też trupów Elfów. Zauważyłeś, że wiele zwłok było w fatalnym stanie, tak najpewniej podziałał na nie żrący kwas, jaki wypluwa z siebie, zamiast ognia, Szmaragdowy Smok.
Tak czy siak, bitwa wciąż trwała. Z największym zacięciem najpewniej na murach, gdzie niewolnicy z ras ludzi i Minutaurów, korzystając z lin z hakami lub drabin, wspinali się na górę i walczyli z elfickimi wojskami. Opór stawiała im lekka piechota, zaś z bastionów i wież sypał się grad strzał i pocisków ze skorpionów na nadchodzące wojska Pajęczej Królowej, acz nie było pośród nich żadnych Mrocznych Elfów: Zgodnie z planem. W pobliżu bram i na dziedzińcu czekały gotowe odwody łuczników, piechoty, oszczepników, włóczników, a także liczne Grzybiaki, Enty, a nawet Jednorożce. Wy wyszliście gdzieś na lewej flance, impetem uderzenia krasnoludzkich młotów i toporów zmiatając większość obrońców. Dzieła dokończyli Magowie. Z podziemi wyszły ostatnie Krasnoludy, a za nimi pierwsze Gobliny. Te posiłki na pewno się przydadzą, bowiem lecą ku Wam już pierwsze strzały, a pierwsi piechurzy i oszczepnicy, prowadzeni przez sławnych Tancerzy Ostrzy i jednego z Entów, ruszają w Waszym kierunku. -
-
Kuba1001
Niestety, potrzebowałbyś ognia, magicznego lub nie, aby pozbyć się tego leśnego monstrum. Na szczęście zwykłe Elfy nie miały takich wymagań, więc bez problemu zmiażdżyłeś kilka z nich, pozostałe jednak uparcie kroczyły dalej, kryjąc się za Entem lub rozluźniając szyki, aby utrudnić Ci kolejne ataki Magią.
-
-
Kuba1001
Takiego manewru długousi na pewno się nie spodziewali, więc skończyło się to ich pogromem, tak jak mogłeś przypuszczać. Zostało tylko kilku, kryjących się za Entem, który sadził w Twoją stronę długimi susami. Kilku krasnoludzkich niewolników próbowało zastąpić mu drogę, ale chwilę później lecieli już na (dosłownie) złamanie karku w kierunku najbliższych budynków, posłani tam kopniakiem Drzewca.
-
-
-
Vader0PL
Tak, właśnie tak. Nie, że chciał grać w szachy, czy coś, ale takie dwie wieże spadające na wrogie miasto byłyby wystarczającym dopełnieniem zagłady Achatonu. Wracając, spróbował zebrać podległych mu żołnierzy.
‐Szyk bojowy! Za mną, we flankę wroga!
Ruszył w tamtym kierunku, by w końcy popróbować tradycyjnych metoda walki, czyli walki bronią białą. -
-
-
Kuba1001
Wbiłeś topór akurat temu Elfowi, który był do Ciebie odwrócony plecami. Ostrze gładko weszło między łopatki, a długouchy padł martwy, wydając z siebie ostatni krzyk bólu i rozpaczy, który jednak zdołał zaalarmować innych wojowników w okolicy, z czego trzech rzuciło się na Ciebie niemalże jednocześnie, każdy uzbrojony w dwa miecze jednoręczne, przez co musiałeś sparować lub uniknąć łącznie dwóch pchnięć na wysokości Twojej szyi, dwóch cięć w to samo miejsce i dwóch cięć wymierzonych z góry.
-