//Skoro tak stawiasz sprawę…//
Drugi oddział się ustawił, a w tym czasie na wieś spłynął grad bełtów wystrzelonych parabolą przez kuszników, każdy bełt był na dodatek podpalony, aby wzniecić pożary w budynkach zrobionych z drewna i słomy.
Czyli koniec zagrożenia. Wepchnął kobietę z dzieckiem w ramiona jakiegoś piechura.
‐To jest jeniec. Odprowadź ją. A jeżeli zginie, to będzie twoja wina i moja złość. Rozumiesz?