Właśnie. Ci nieszczęśnicy pewnie będą służyli jako obiekty testowe. Jeden z żołnierzy dotarł pierwszy na miejsce z wyposażeniem i zaczął wręczać kilofy, dłuta i taczki. Akurat naszemu bohaterowi przypadł młotek i dłuto do kruszenia surowców.
Wolałby dostać kilof, ale młotek i dłuto też mogą być. Ze strażnikami lepiej się nie wykłócać, więc po prostu odszedł znaleźć jak najlepsze miejsce do pracy.
Praca nie będzie krótka i pewnie bez przerw, więc to co ma, to szczęście. Zwłaszcza, że może się skupić na mniejszym fragmencie przez dłuższy okres czasu. Na początek otrzymał średniej wielkości bryłę żelaza.