‐ Dawno, kiedy obaj byliśmy młodzi, wtedy też zaczął się nasz konflikt… Pojedynek został nierozstrzygnięty, ale oczywiście to ja miałem od początku przewagę i gdyby nam nie przerwano to bym wygrał.
W końcu wjechaliście na drobny pagórek, skąd widzieliście dworek Rejenta. Najzabawniejsze w tym wszystkim było, że poza kilkoma szczegółami wyglądał on kubek w kubek jak ten należący do Twojego ojca.
Było go bardziej słychać, niż widać, bowiem darł mordę na potęgę, klnąc na Heśnika, jego rodzinę i miejsce zamieszkania, dzięki czemu w końcu bramy się otworzyły i wyszedł z nich jakiś mężczyzna… Zdecydowanie zbyt młody, aby być Rejentem.