Leśny Trakt
-
-
-
Kuba1001
Pojedynek trwał w najlepsze, Twój ojciec popisywał się tam kunsztem szermierki i zwinnością, Heśnik zaś zadawał oszczędne ciosy, a większość ataków przyjmował na pancerz, chcąc zmęczyć Antoniusza. Niemniej, wojownicy uznali, że pora zrobić swoje i zaczęli cichcem przemieszczać się po zaroślach na tyły pałacu Rejenta.
-
-
-
-
Kuba1001
Właściwie niewiele się zmieniło w tej sprawie, walka wyglądała wciąż tak samo. Przerwano ją dopiero po chwili, gdy Heśnika Rejenta otoczyli wojowie Antoniusza.
‐ Co to ma być?! ‐ wrzasnął szlachcic do Twojego ojca. ‐ Pies bez honoru! Straż! ‐ krzyknął i pewnie krzyczałby dalej, gdyby nie solidny cios pięści jednego z wojowników, który zwalił szlachcica z nóg i pozbawił przytomności. Ale wołanie odniosło skutek, w końcu z dworku zaczęli wychodzić zaalarmowani strażnicy, a z nimi ten młodzieniec, którego widziałaś wcześniej. -
-
-
-
Kuba1001
Ciekawie zaczęło się robić, gdy kilku wojowników obu stron padło rażonych piorunem, który nadleciał zza wzgórza naprzeciw Ciebie, czyli zza pleców walczących.
‐ Na pohybel skuwesynom! ‐ usłyszałaś po chwili, a z owego wzgórza zaczęły zbiegać Gobliny i Orkowie, zarówno pieszo jak i wierzchem: Gobliny na wilkach, zaś Orkowie na Wargach lub Wielkich Wkuwach. -
-
-
-
-
-
-
-
-