Trafiłeś do ogromnej biblioteki. Były tam dziesiątki regałów, a na nich tysiące książek, zwojów i woluminów. Były też stoliki do czytania oraz wielu Magów, zarówno czytających, jak i pilnujących zbiorów.
Był bardzo zaciekawiony zawartością książek ale najpierw wolał załatwić to po co tu przyszedł. Podszedł do jednego z pilnujących zbiorów.
‐Przepraszam, gdzie mógłbym się zgłosić z… Problemem magicznym?
Nieco był zdenerwowany tym każdy się o to pyta ale wolał już odpowiedzieć.
‐Ym… Coś jakby jakaś magia się ze mnie wyzwala gdy coś się dzieje złego? Najbardziej pamiętam moment gdy bandyta mnie napadł, wtedy chwilę później całe miejsce było zamrożone, wraz z nim…
Był to człowiek. Chyba. Miał na sobie biało‐niebieskie szaty, długą, białą brodę, błękitne oczy i bladą cerę. Ogółem bił od niego chłód, być może nie tylko dlatego, że był Magiem Mrozu, ale też miał chyba taką naturę.