Siedziba Gildii Magów

[Kubeł1001]

opliko95

Sięgam po nią

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się :V

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Niemożliwe! ;_;//

[Kubeł1001]

opliko95

//Jestem taki potężny: udało mi się zdjąć książkę z regału! Drżyjcie ludzie!
Siadam gdzieś i zaczynam czytać

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i czytałeś. Nikt Ci nie przeszkadzał.

[Kubeł1001]

Bilolus1

// KUUBA ŻYJE !

[Kubeł1001]

Kuba1001

// Fajnie, fajnie. A teraz do Marmolad mi w Bitwach opisać :V

[Kubeł1001]

Valkyr1024

Przerwała czytanie. Spakowała książki do ekwipunku. Zawołała do swojego wilka:
‐ Drogon, choć.
Wyszła z swojego pokoju

//Chce, żeby ten kochany wilk był przy mnie na wieki ;‐;

[Kubeł1001]

Bilolus1

// A teraz Kuba walnie posta z serii “Niekontrolowany uczeń przez przypadek wysadził salkę chemiczną… i pół korytarza zabijając wilka oraz raniąc postać Valkyr”

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i wyszła. Nikogo poza dwójką magów ognia nie było na korytarzu.

[Kubeł1001]

Valkyr1024

Poszła się przewietrzyć. Kiedy wyszła zaczęła się bawić z Drogonem

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nikt jej nie przeszkadzał.
// Piszesz tak jakbyś cały czas oczekiwała niespodzianki ;‐;

[Kubeł1001]

Valkyr1024

‐ Drogon, Ty kochany wilku.
Przytuliła się do swojego wilka

//No bo ja się chce coś bardziej ciekawego

[Kubeł1001]

Kuba1001

// Przyśpieszmy trochę akcję ;‐;
Nagle oberwałaś w głowę… śnieżką.

[Kubeł1001]

Valkyr1024

‐ Któż to mnie śnieżką rzucił? ‐ Spytała, chciała Drogona do akcji dać

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zauważyłaś dość młodych ludzkich magów wody śmiejących się tak, że im prawie płuca wysiadły.

[Kubeł1001]

Valkyr1024

Alex jakoż iż znała się na magii wody zrobiła przed nimi warczącego wilka z lodu
‐ Drogon, zawarcz.

[Kubeł1001]

opliko95

Po przeczytaniu uznałem, że warto było by coś zjeść i udałem się w stronę wyjścia

[Kubeł1001]

Kuba1001

Opliko:
Nikt Cię nie zatrzymał, a drogę do stołówki znałeś.
Valkyr:
Wilk nie wyszedł tak jak miał wyjść, ale miał kształt wilka. Powiedzmy. A Wilk zawarczał jak chciałaś.

[Kubeł1001]

opliko95

Więc się tam udałem…