Wioska Klanu Mors
-
Jest to typowa wioska skavenów w jaskini. Są dwa wejścia do wiosko poprzez tunele które znajdują się na wschodzie i zachodzie.Wszędzie można zobaczyć różne domostwa z kamienia a na środku widnieje swego rodzaju zamek, najpewniej wodza klanu. Innym ciekawym budynkiem jest na przykład arena znajdująca się niedaleko siedziby wodza gdzie skaveni są trenowani do wojny.
-
-
Kuba1001
Inni wojownicy pewnie podzielają Twój entuzjazm i również liczą na kolejne starcie z Szarymi Krasnoludami, zwłaszcza, że kilka dni temu do Twoich uszu dotarła wiadomość, jakoby wybudowali nowy posterunek niedaleko Waszej jaskini, który obsadzili załogą, aby uniemożliwić Wam kolejne napaście.
-
Wojownik_Orkow001
Tak więc nie chcąc marnować ani chwili wziął wszystko co potrzebne i udał się do areny, miejsca gdzie albo już jest jakaś walka, albo zaraz ma się wydarzyć. W międzyczasie oczekiwał jakiegoś posłańca czy kogoś w tym rozdzaju by przybył i oznajmij że szykuje się kolejny atak, a może nawet inwazja!
-
-
-
Kuba1001
W domu również nic nie natchnęło Cię na spędzenie czasu w sposób produktywny, więc kilka godzin zmarnowałeś na szeroko pojętym nicnierobieniu. Dopiero po tym czasie do Twoich progów zawitał jakiś Skaven, najpewniej goniec czy posłaniec, a to, że futro miał mokre od potu, ciężko dyszał i wszedł do środka bez pukania czy oddania Ci należnych honorów mogło oznaczać, że miał niezwykle ważną wiadomość.
-
Wojownik_Orkow001
Skonfrontował potencjalnego gońca. Z jednej strony jeszcze bardziej go zdenerwował, z drugiej w końcu coś się dzieje. Ciekawiło go trochę co robi straż przyboczna, będzie trzeba z nią porozmawiać. Chwilowo jednak musiał dowiedzieć co ten Skaven chciał, oby to było ważne.
‐Kim ty jesteś? Ty goniec tak‐tak? -
-
-
-
-
Kuba1001
Gdy tylko opuściłeś swoją siedzibę, za Tobą ruszyli gwardziści, wszyscy w równym dwuszeregu, jak na dość dobrych, jeśli nie elitarnych, wojowników przystało. Dość szybko trafiliście pod lokum Waszego wodza, gdzie zebrali się już chyba wszyscy pozostali wojownicy, robiący Wam przejście. Wychodzi na to, że powinieneś wejść do zamku wodza, aby tam dowiedzieć się czegoś, bo pozostali Skaveni wiedzą najpewniej tyle, ile Ty, a może i mniej.
-
-
Kuba1001
Gwardziści zostali z tyłu, razem z resztą tłumu, a Ty wkroczyłeś do środka. Choć bywałeś tu już kilka razy, to nie byłeś pewien, gdzie się teraz udać, panował tu wielki tłok, harmider i chaos, nawet jak na skeveńskie standardy. Mimo to głośne darcie mordy i Skaven, który wypadł z jednej z komnat, a później oberwał w głowę kubkiem z kości wydaje się naprowadzać Cię do Twego porywczego wodza, Chralka Martwego Oka.
-
-
Kuba1001
Nie było to trudne, mogłeś sam zresztą wpaść na to, że wodza znajdziesz w pomieszczeniu, z którego wyszedł ten zmaltretowany Skaven. Niemniej, zastałeś tam swego wodza, w pełnym rynsztunku i majestacie, z opaską osłaniającą prawy oczodół, bowiem nie miał oka, stracił je w wyniku choroby, stąd jego przydomek.
‐ Queek! ‐ krzyknął radośnie, odrywając się od picia lokalnego bimbru i przeglądania prymitywnych map. ‐ Chodź no tu, musimy porozmawiać. -
-
Kuba1001
On również nie przejmował się zbędnymi teraz formalnościami, zamiast tego pokazał Ci mapę, na której oznaczono dwie jaskinie i łączącą je sieć tuneli.
‐ Tu jest nasza jaskinia, a w tej jest posterunek Szarych Krasnoludów. ‐ wyjaśnił, wskazując kolejno na punkty na mapie. ‐ Wcześniej nie robili kłopotów, a teraz znaleźliśmy jednego niedaleko naszej jaskini, ale zdechł, nim zdążyliśmy coś z niego wydusić. Ale to jak nic był zwiadowca, a oni pewnie szykują się na atak na nas. Dlatego to my musimy zaatakować najpierw. -