Pomijając wszelkie kontrole przy bramach, trafiłeś wreszcie do owego budynku, gdzie za biurkiem siedział jakiś Krasnolud, paląc fajkę i piszcząc coś w opasłej księdze.
‐ W takim razie dziękuję za informację ‐ podziękował i wyszedł z budynku po czym zaczął szukać jakiejś tablicy z ogłoszeniami. Warto zarobić na tą klatkę.
Najwięcej ogłoszeń miała Gildia Górnicza, w końcu trzeba się pozbyć tych Burgundów. Poza tym było nieco zadań na eliminację innych potworów i bandytów.
Jak można naprawdę się domyślić w niezwykle prosty, rzekłbym banalny sposób ‐ zaczął jej wypatrywać swymi być może nie pięknymi, a przeciętnymi oczyma.
//Ten pyromanta z Argentu nadal idzie?
Jego nieprzeciętnie przeciętne gałki oczne niestety nie pozwoliły mu tego zobaczyć z takiej odległości. Wyciągnął szablę z pochwy i wszedł ku przygodzie. Albo może raczej śmierci. Ewentualnie rozczarowaniu.