Miasto Axer
-
-
Bilolus1
Strażnik
Znait natychmiast teleportował się do niego, nisko wykrzywiając swe plecy aby spojrzeć mu w oczy.
‐ Wiele tysiącleci temu widziałem jak góry powstawały, widziałem jak bogowie umieszczali potężne artefakty i nieskończone bogactwa na ich szczytach. To Góra Mroku otrzymała najpotężniejsze z nich.
Baron
Gorin zbliżywszy się do niego poklepał jego ramię po czym spojrzał na Thane ponownie.
‐ A teraz pójdę do tego sku*wysyna kowala bo dla niego też mam wieści.
-
-
Bilolus1
Strażnik
‐ Młot Durina, ten sam którym wykuł góry za czasów tak pradawnych. Moc tego artefaktu jest wielka, a jest on jedynie jednym z kilku, które wyczekują na szczycie.‐ stwierdził ponownie teleportując się na środek karczmy ‐. Znaleźć tam też można wiele magicznych pierścieni oraz mikstur które potrafią zagwarantować nieśmiertelność.
Baron
Gorin skinął jedynie głową i ruszył ku owej kuźni, gdy znalazł się w środku rozejrzał się po wnętrzu.
-
Kuba1001
‐ To brzmi zbyt pięknie… ‐ mruknął do siebie ten sam brodacz. ‐ Gdzie haczyk?
‐ I skoro jesteś tak potężny to czemu nie zagarniesz ich dla siebie? Na co Ci Krasnoludy do pomocy? ‐ dodał inny.Niestety, nie znalazłeś się nawet w środku, bowiem drzwi były pod strażą i szczelnie zamknięte i choć straż nie stanowiła żadnego problemu to drzwi jednak nim są.
-
Bilolus1
Baron
Książę Krasnoludów wziął do swej ręki włócznie i podrzucił ją zręcznie myśląc nad czymś…po chwili jednak odpuścił sobie i ruszył do owego dyplomaty z którym miał się spotkać.
Strażnik
Haczyk jest w tym że na samym szczycie góry muszę zebrać przedstawicieli dwunastu ras aby odblokować wrota…poza tym przydałaby się pomoc za nimi. I nie zgarnę ich dla siebie bo potrzebny mi tylko jedno z całego skarbca.
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
No i stoicie ramię w ramię, widać, że młody nie może już się doczekać.
‐ Nasza Gildia Magów powoli zaczyna wznosić się wśród gór, ale nim nie stanie, nie mamy żadnych wolnych adeptów by wysłać ich na wymianę do Szarych, oni zaś nie chcą posyłać swoich Magów bez wymiany z naszej strony. Ogółem relacje między nami są stabilne, handel też jakoś idzie. Ostatnio dostarczono nam więcej tych dziwnych opiłek, kowal pracuje z nimi dzień i noc. Wysłał nam je pan Walon ze swej wyspy.
-
-
-
-
-
-
-