Miasto Axer

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Szczeliłem w niego piorunem z lakisa, takim nawet mocnym a ten go złapał, zła‐ku*wa‐pał. Czaisz to ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No właśnie nie… To tak się w ogóle da?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Jeszcze nigdy nie widziałem żeby ktoś nawet po tym ustał na nogach. A co dopiero złapał…skubaniec był dziwny…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A bałeś Ty się go w ogóle?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ A co ty, jestem przecież niepokonanym Księciem, prawie Królem najbardziej upartej i nieustraszonej rasy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie pie**ol, widać, że kłamiesz.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ale serio, jego to nie. Byłem bardziej wku*wiony i zidziwiony.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie mając dalszych pytań czy czegoś w tym guście wziął się po prostu za opróżnianie jednego kufla po drugim.

[Kubeł1001]

Bilolus1

On także tak robił raczej nie przerywając ciszy ‐ popadł nawet w lekkim zamysł i dopiero po dłuższej chwili odparł

‐ Wiesz kiedy się bałem ?

//Miasto Cassus.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Nie znam.//
‐ Dawaj.

[Kubeł1001]

Bilolus1

//Te gdzie miło przy bramie witają//

‐ Jak w tej jaskini przed pająkami spi***alaliśmy, o mało się posrałem jak jeden wciągnął mój topór.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No, to były twarde sztuki.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Skąd on je wytrzasnął ? Nawet te Gobliny podziemne takich nie miały…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ch*j wie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Doobrze nam się to życie ułożyło…‐ westchnął lekko z ciężka ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Szczerze? Byłem pewien, że zginę podczas jakiejś misji jak prawdziwy najemnior i nawet nie śniłem o czymś takim.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ja spodziewałem się że ktoś po prostu najedzie mój fort aby w końcu pozbyć się uciążliwego problemu…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No i widzisz jakie to koleje losu porąbane? ‐ powiedział i dopił piwo. ‐ Kurna, późno już, ja mam jeszcze kilka spraw do załatwienia. Tak więc do jutra. ‐ powiedział i wyszedł, zostawiając Cię samego. No, nie do końca samego, bo jako prawdziwy Krasnolud mogłeś uznać za nader wartościowe towarzystwo te beczki piwa, które zostawił Ci Walon.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Uśmiechnąwszy się pod nosem natychmiast zabrał się za picie kolejnych beczułek ‐ w końcu przecież nie można ich tak zostawić aby stały same sobie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się opróżnić wszystkie, choć teraz czujesz się tak senny, że jedynym o czym możesz myśleć jest właśnie sen…