Miasto Axer
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
‐ Na ch*j, jak Ty nawet naszej wiary nie wyznajesz?! ‐ uniósł się, najpierw pytając, a później pijąc. ‐ A nawet jakbyś wyznawał, to Cię nie wpuszczą, bo nie jesteś Krasnolud.
Bilo:
Tron był jak się patrzy, zauważyłeś, że nie tylko, bowiem burmistrz skombinował ze skarbca jakieś relikwię, a mianowicie tarczę i dwa topory. Tarcza wyglądała na wykonaną z miedzy, ale prędzej było to żelazo jedynie z wierzchu nią pokryte. Była bogato zdobiona wyrytymi na niej wszelkimi rysunkami, scenami i motywami przedstawiającymi góry. Skojarzyłeś, że może należeć do jednego z największych krasnoludzkich królów, Miedziobrodego, którego imię wyjawił Ci niegdyś Thane podczas pierwszego ataku na Gobliny, choć teraz nie mogłeś go sobie przypomnieć. Zaś dwa topory musiały należeć do inne władcy, niejakiego Oghouga, zwanego również Orkobójcą i Potworojebcą, a nie bez przyczyny, bowiem tymi toporami wytłukł setki Orków, Trolli, Ogrów, Smoków i tym podobnych, a każdego zabitego wroga reprezentowała szczerba na rękojeści. Z nudów zacząłeś je liczyć, poprzestałeś, gdy dotarłeś do ponad dwustu. Na jednym. -
Bilolus1
Czekał zatem wpatrując się w owe rysunki, dalej licząc szczerby i przyglądając się zbierającemu się tłumowi ‐ to był w końcu jego dzień. To dzisiaj dotrzyma obietnicy którą dał ponad dwa lata temu “Uczynię nas królestwem, krasnolud będzie służył tylko krasnoludowi” brzmiały w jego głowie słowa które wypowiedział wydawałoby się tak dawno.
-
-
Kuba1001
Kebab:
‐ No to idź, my Cię tam prowadzić nie będziemy. ‐ odrzekł, gdy napełniałeś kufle. Okazało się, że alkohol prawie całkowicie się wyczerpał.
Bilo:
Tłum w końcu zaczął liczyć lwią część mieszkańców Axer, którzy akurat niczym się nie zajmowali.
Po chwili wyszli z niego burmistrz oraz kimś, kim mógł być jedynie wielki kapłan kultu Waszego krasnoludzkiego bóstwa, Durina. Odziany był w czerwono‐złote szaty z kapturem, przy pasie miał dwa młoty kowalskie, gustownie zdobione złotem, srebrem i klejnotami, na plecach zaś bojowy młot dwuręczny, również zdobiony. W dłoniach niósł kielich ze szczerego złota, wysadzany rubinami, zaś za nim szło dwóch innych kapłanów, niosących beczkę, zapewne z Woda Święconą, o której wspominał burmistrz. -
-
-
Kuba1001
Kebs:
Raczej oczywiste, że wybór padł na kowala, a nie na jego pomocników.
Bilo:
Obaj wstąpili na podium i burmistrz zaczął:
‐ Jesteśmy tutaj, aby być świadkami wiekopomnego wydarzenia! Pamiętacie Królestwo Krasnoludów? Pamiętacie Dalaskogen? Pamiętacie fortecę Adbar? Pamiętacie takich królów jak Magni Miedziobrody i jego dynastia lub Oghoug Orkobójca? Nie? Ja również! To czasy minione, zdaje się, że nawet nigdy nie powrócą… Jednakże to nieprawda, gdyż dziś nasze marzenia o powrocie tych czasów wrócą. A wrócą w osobie naszego Księcia, a może i kogoś innego, Gorina Żelaznego Młota!
W tym momencie tłum ogarnęła euforia, w końcu zrobiłeś wiele dobrego dla państwa i byłeś więcej niż lubiany. Burmistrz zaś odstąpił i dał Ci zabrać głos, nim kapłan weźmie się do roboty. -