Miasto Axer
-
-
-
-
Kuba1001
Gobliny nie miały ani pancerza, ani czasu an reakcję, więc szybko, sprawnie i cicho wybiłeś pierwszy szereg oraz dwóch łuczników z kolejnego. Pozostała trójka odwróciła się i najpewniej strzelałaby, gdybyś nie był tak blisko, a w takiej sytuacji, zamiast tego każdy dobył noża o ząbkowanej klindze. Dwaj na razie się wahają i jedynie podnieśli raban i tylko ten stojący najbliżej rzucił się na Ciebie, chcąc skończyć sprawę prostym pchnięciem w okolice gardła.
-
-
Kuba1001
//Nie łam czterech ścian.//
Tak jak przewidywałeś, padł trupem po celnym pchnięciu w serce lub jakiś inny ważny narząd, kasłając krwią. Jego dwaj kompani nie mieli zamiaru oddać życia równie szybko, jak kolega, więc uciekli i ukryli się za strzelcami, zwłaszcza że jeden z szeregów stojących z tyłu, oddalony od Ciebie jakieś dziesięć metrów, właśnie napinał strzały na cięciwy i celował, gotów posłać ząbkowane strzały w Twoim kierunku. -
-
Kuba1001
Kilka setnych sekundy dzieliło Cię od podziurawienia przez goblińskie strzały, a tak to przeszyły one co najwyżej powietrze. Może i Twój atak nie dał wiele, ale wzbudziłeś zamieszanie i strach, co było jednym z powodów wycofania się wroga, innym było dobiegnięcie do jego szeregów Orków, którzy wyrżnęli piechotę i zafundowali to samo jednostkom dystansowym, z tym że w jeszcze szybciej, przeżyło tylko kilku, a i tak ruszył za nimi pościg złożony z lżej opancerzonych, a za to lepiej znających teren wieśniaków. Tak czy inaczej, bitwę możecie uznać za wygraną.
-
-
-
-
Kuba1001
Trochę to zajmie, bo w pierwszej kolejności zajął się Ogrem, który przypominał jeża, tak nafaszerowano go strzałami i bełtami. Jednakże mężczyzna, z którym niegdyś rozmawiałeś, i który pełnił teraz funkcję sołtysa wioski, gdy tamten wybył kilka dni temu, również zdawał się leczyć wieśniaków, do tego w znacznie szybszy tempie, bo nawet dwóch na raz, zwłaszcza że używał przy tym Magii Leczenia.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Amunicji było pełno, w kołczanach i bez, a sprzyjał temu fakt, że wszystkie kusze, jakie znalazłeś, były identyczne, a więc strzelały takimi samymi bełtami. Problemem może być za to rozmiar, bo o ile waga to problem do przeskoczenia dla rosłego Krasnoluda, to wymiary specjalnie pod znacznie wyższych i inaczej zbudowanych Worgenów to już coś innego.
-
-