Miasto Axer
-
BudowniczyMakaronu
‐Coś mi się o uszy obiło, ale nie wiem zbyt wiele. Moją karczma znajduje się na dość sporym zadupiu, więc wieści dochodzą zwykle albo bardziej jako plotki albo z ogromnym opóźnieniem. ‐nie było to do końca prawdą. Przez jego karczmę dziennie przewijało się tyłu kupców i podróżników, że w wieczór możnaby napisać książkę historyczną. Sprawdzał on poinformowanie krasnoluda. ‐ Słyszałem coś o wojnie elfów z orkami, do tego o ofensywnie różnych bratctw czarodziejskich.‐
Polał następną kolejkę i wypił szybkim gestem -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
‐ Ja to pie**olę te Elfy, jasne i ciemne, nich się ścierwo powyrzyna nawzajem, jak dla mnie król im pomagać nie powinien. A Cesarstwo to w ogóle dało dupy, całe stare Księstwo Hobbitów oddali po małym oporze, już by ku*wa stawiała większy. Ale podobno planują jakiś atak i nawet już ruszyli.
Kebab:
Z trzech partii dwie przypadły Vrogakowi, jedna Tobie. Po tym Orkowie skończyli grę, a herszt kazał Wam wyjść na zewnątrz, gdyż planował naradę z całą grupą, w tym Ogrem i kilkoma maruderami na zewnątrz. -
-
-
Kuba1001
Kebab:
‐ Chłopy, sprawa jest prosta. ‐ zaczął Vrogak, gdy cała banda już się zebrała. ‐ Zajebiście się napi**dalać, ale jesteśmy bandytami, a nie ku*wa bohaterami. Który chce wracać łupić na gościńce, a który chce zostać?
Makaroniarz:
‐ A widziałeś kiedyś wojującego Hobbita? Z nich są więksi słabeusze niż z ludzi albo Elfów. -
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
‐ Ch*ja walczyli, tamci, jak dostali swoje Księstwo i protektorat Cesarza, to żyli sobie jak wygodnickie pany. No i teraz się to na nich zemściło, nawet mi ich nie szkoda.
Kebab:
‐ Gorzej, jak się wieśniaki wygadają, że my bandyci.
‐ No to powie się prawdę, albo się ich przekona, proste? -
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
‐ Dzieeee tam, żołnierz ze mnie żaden. Jestem łowcą czerepów, czy jak kto woli, łowcą głów. Tego się od wojaków dowiedziałem, mam tam w kamaszach brata i kilku znajomych.
Kebab:
‐ Żeby nas ułaskawili w razie czego?
‐ Dobra, ku*wa, morda. Jesteśmy najemnikami od teraz, jasne? ‐ uciął rozmową Vrogak, patrząc kolejno na każdego z Was. -