Miasto Axer
- 
 Kuba1001 Kuba1001Ork również się uśmiechnął, ukazując sporych rozmiarów kły wyrastające z dolnej szczęki. Rzeczywiście był prostym Orkiem, dla którego to, co oferowałeś, czyli wojna i alkohol były od dziecka sensem życia, zaś on sam pewnie motywował swoje decyzje również obietnicą łupów, państwo Drowów było w końcu bogate, oraz niezwykle urodziwych niewolnic. Nie zapominajmy też o honorze wojownika, którego bronił, stawiając się z rozkazów Wodzów Hordy na Twoje wezwanie. 
 ‐ Moi jeźdźcy nie lubią gór. ‐ powiedział, a na twarz wróciła mu zwyczajowa mina, pewnie dlatego, że zaczął przypominać sobie, o czym powiadomili go jego przełożeni. ‐ Wargi też. Tu Wam nie pomożemy. Zaatakujemy Drowy na ich ziemiach, u Goblinów, tam się najlepiej sprawdzimy. Albo wyrżniemy to, co zlezie z gór. Moi Wodzowie mają też dla Ciebie warunki, Krasnoludzie.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bilolus1 pisze:‐ Ano pewnie panie człek, dla ciebie będzie niecały orkobójca i pół.‐ zagadał Krasnolud, skiwając na ciebie głową, pewnie chodziło mu o któryś pieniądz…tylko teraz który?‐. //Nie zapomniał, to tylko Ty nie zauważyłeś posta.// 
 ‐ Już wlazły. ‐ mruknął Ork, znowu ukazując swoje kły. ‐ Horda, w zamian za pomoc w wojnie z Drowami, chce broni z krasnoludzkich kuźni, swobodnego przemarszu przez ziemie Twojego królestwa i możliwości schronienia się w nim. Sami zadbamy o dyscyplinę, żeby nie wyrządzić żadnych większych krzywd.
 Choć pozornie warunki nie były zbyt ciężkiego do zaakceptowania, to zrozumiałeś, że odbiją się echem w przyszłości, bo jeśli Horda ostatecznie wchłonie obecne Księstwo Orków, to jego wojownicy będą mogli spokojnie przemaszerować przez Twoje ziemie, skąd mają najkrótszą drogę do ziem nie tylko Cesarstwa, ale i Elfów czy dawnego Księstwa Hobbitów.
- 
 Bilolus1 Bilolus1Jako że jego sytuacja polityczna, stosunki z Cesarzem oraz…no cóż, naganne imię na świecie, niezbyt przerażała go wizja jeszcze większego dyplomatycznego bajzlu ‐ i tak w dyplomacji niewiele miał do stracenia. ‐ Słuchaj Karrigh, jestem w stanie na to wszystko przystać ‐ ale broni wiecznie po darmości dawać nie moge, eh…na czas wojny otrzymacie sprzęt, później po dużej zniżce, zaś jeśli idzie o przemarsz, tak długo jak me wiochy i miasta są nietknięte, tak długo Ork będzie gościem w mym kraju. 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Ork wyciągnął do Ciebie dłoń, wyraźnie ukontentowany zgodą na postulaty wodzów Hordy, a gdy ją uścisnąłeś, natychmiast pochwycił Cię w typowo niedźwiedzim uścisku, jak na tak rosłego Orka przystało. Po tym pokazie jedynie zaśmiał się serdecznie i odszedł, aby jak najszybciej przekazać nowiny swoim pobratymcom. 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001//Ten, który specjalnie Ci zacytowałem, do ch*ja wafla.// 
 Natknąłeś się na niego na korytarzu, najwidoczniej też szedł na spotkanie z Tobą, acz zajęcie się wszystkimi rozkazami, edyktami i innymi papierzyskami zajęło mu zbyt wiele czasu, więc go uprzedziłeś.
 ‐ Panie? ‐ zagadnął Thane, czekając na jakieś konkretne rozkazy.
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Po jego minie widać, że był dość zdziwiony sojusznikami, o których mówiłeś, ale nie była to sytuacja, w której którykolwiek z Was mógł pozwolić sobie na wybrzydzanie. 
 ‐ Półtora tysiąca milicjantów z Axer, dwa tysiące najemników, którzy żądają zapłaty z góry przed wyruszeniem na wojnę, i cztery tysiące miejskiego garnizonu, głównie kusznicy i piechota, ale też wojska inżynieryjne, katapulty, balisty i garść Magów.
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bilolus: 
 W biegu bazgrał kolejne rozkazy, wręczając je jedynie z krótkim komentarzem dla mijanych służących czy strażników, aby donieśli je tam gdzie trzeba.
 ‐ Może kilkuset lub kilkudziesięciu niedobitków, chyba że będziemy pozbawiać mijane miasta garnizonów, co jednak nie jest już takim dobrym pomysłem… Jak dowiedziałem się z najświeższych raportów już nie tylko jednostki Worgenów, Goblinów i ludzi pustoszą okolice, niecałe trzydzieści kilometrów od stolicy widziano czołówki armii Drowów. Niestety, z przykrością muszę też powiedzieć, że tak szabrowników, jak i żołnierzy wroga prowadzili górskimi ścieżkami nasi pobratymcy, królu…
 Hades:
 //Przejmuję Cię z powrotem.//
 Krasnolud podrapał się sękatym paluchem po głowie.
 ‐ No… Ja to mam głównie pokoje dla krasnoludzkiej braci, ale dla ludzi też się coś znajdzie, tylko że taki pokój dla człowieka to jak dwa dla Krasnoluda, także będzie dwadzieścia złotników za noc.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bilolus: 
 ‐ Niektórzy to niewolnicy, wykorzystywani pod przymusem, ale faktycznie, nie można zaprzeczyć, że wielu tam kolaborantów. Podobno są nawet tacy, którzy planują Cię obalić, mój królu, i posadzić na tronie nowego, marionetkowego krasnoludzkiego państwa, bowiem Drowy doskonale wiedzą, że nigdy nie zdobędą całego naszego kraju, chcą go jedynie spustoszyć i zmusić do ustępstw… Nie do policzenia, mój panie. Samych Goblinów może być nawet tyle, ile nas, ale to hołota. Krasnoludzcy i ludzcy niewolnicy mogliby zdradzić, ale za to Worgeni powinni bić się za Mroczne Elfy do końca. Ich samych nie powinno być wiele, w porywach do pięciu tysięcy, ale mają Magów, kuszników, kawalerię na wielkich jaszczurach, różne potwory i Minotaury…
 Hades:
 Przeliczył monety, nadgryzając jedną z nich, aby sprawdzić, czy aby nie robisz go w ch*ja, starym krasnoludzkim zwyczajem, dając podrobione złotniki. Gdy upewnił się, że wszystko się zgadza, wręczył Ci kluczyk do pokoju.
 ‐ Na piętrze, to będą te trzecie drzwi na prawo.
 

