‐ Głowy ze sobą bym nie taszczył, ale mam to. ‐ powiedział wyjmując z torby prawą rękę Księcia, jeszcze z pierścieniami i sygnetami. Podał ją krasnoludowi.
‐ No mniej więcej, tyle że ta niewola została przesadzona bo one w każdej chwili pod eskortą mogły opuścić mój Fort . Szczycę się także posiadaniem niemałej armii .
‐ W takim razie za jakąś godzinkę przyjdź pod Ratusz. Uroczyście dam Ci specjalny pierścień i mianuję Księciem. Stoi? ‐ zapytał zdejmując jeden z pierścieni z palca Księcia.