Miasto Axer

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sen nadszedł szybko i spokojnie przespałeś resztę dnia.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Utwierdziwszy się w przekonaniu że nie ma co robić spróbował przespać jeszcze i noc aby o poranku wyruszyć na kolejną misję którą już sobie obrał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Noc obyła się bez incydentów i przespałeś ją do rana.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Tak też teraz w nowym pancerzu, z nową bronią, zaklętą jak i nie ruszył do burmistrza, gdy znalazł się przed jego drzwiami zapukał do nich

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wejść! ‐ usłyszałeś dość szybko.

[Kubeł1001]

Bilolus1

I tak też zrobił dosiadając się do biurka.

‐ Potrzebuję oddziału na szybką wyprawę .‐ stwierdził ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gabinet wyglądał tak samo, jak wtedy, gdy przybyłeś tu po Książęcy tron. Ba, nawet burmistrz wyglądał tak samo, jak tego pamiętnego dnia, ponownie czytając książkę i pykając fajkę.
‐ Cóż, to nie ja zarządzam armią, więc nie do mnie powinieneś kierować takie prośby, Książę. ‐ odparł, odkładając książkę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Westchnąwszy stwierdził.

‐ W takim razie proszę pana tylko o to żeby rozesłał gońców w poszukiwaniu naszych najlepszych magów w obrębie miasta zdolnych do obsługiwania bombardy.‐ stwierdził i pożegnawszy się wyszedł, tym razem jednak skierował się ponownie na miejsce budowy swego pałacu rozglądając się za głównym architektem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dyskutował zawzięcie z innymi architektami nad planem, rzecz jasna z flaszką w dłoni.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Od razu do niego podszedł patrząc po planach.

‐ Zakładam że gdzieś mi tu kuźnię w środku pie**olniecie jak na porządny pałac przystało.‐ stwierdził ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak an zawołanie odwrócili się do Ciebie, skłonili, a jeden podał butelkę gorzałki.
‐ Owszem, kuźnia była w planach, ale nie w środku, tylko obok jednej ze ścian pałacu.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Pokiwał głową.

‐ Dobrze… dobrze .‐ napił się z butelki po czym ją odstawił ‐. Dobra panowie chciałem się tylko upewnić…no to żegnam

I ruszył w kierunku ratusza szukając Thane.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Thane właśnie z niego wychodził, być może chciał zrobić to samo.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Thane, potrzeba mi kolejnego oddziału na wyprawę .‐ stwierdził zbliżając się do niego ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Kogo, gdzie i kiedy? ‐ spytał krótko i an temat.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Bombard i Gwardii, teraz do Rark Kark .‐ odparł ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A w jakim celu? ‐ zapytał. ‐ Jakieś sprawy między nami, a Szarymi?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Nie, znalazłem kiedyś coś pod Rark Kark i jestem gotów na przeprowadzenie więcej…hmm badań.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Oddziały będą gotowe za jakąś godzinę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

I tak tez rozsiadłszy się na schodku przed ratuszem, popijając ze swojej manier…a no tak stracił ją w napadzie nocnym…tak też ze smutkiem po prostu siedział.