Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Nie, to mi wystarczy . Dziękuje ‐. powiedział i odszedł, postanowił przesiedzieć w jakiejś karczmie dzień i ruszać już na wyspę ‐.
Idąc do karczmy zauważyłeś Walona, który najwyraźniej Cię szukał.
Zatrzymał się i pociągnął łyk z manierki, manierką postarał się także odbić błysk słońca w stronę Walona .
Nie było potrzeby. Ulice były puste, a Walon szybko Cię zauważył i poszedł w Twoim kierunku.
Gdy ten był już blisko zagadał żartobliwie . ‐ Walon ! Dawno cię nie widziałem ! Co u żony ?
Gdy ten był już blisko zagadał żartobliwie .
‐ Walon ! Dawno cię nie widziałem ! Co u żony ?
‐ Powiem Ci, że za**biście całuje. I nie tylko. No dobra to tyle o mnie. A jak tam te Twoje, książęce sprawy?
‐ Przyczepiłem hełm do korony, no a tak poza tym jutro wypływam na tą wyspę
‐ Ty, ja, więźniowie, Twoi ludzie… A dziewczyny płyną z nami?
‐ A chcesz je zabrać ? Mógłbym je gdzieś tu ulokować ładnie, ale tam dam ci ziemie jak je już zdobędziemy .
‐ Jeśli mam być z Tobą szczery to boję się trochę je tu zostawić.
‐ Twoja wola Walonie, na wyspie każę im zbudować domek i ustawię moją gwardię .
‐ Dzięki. A właściwie to o jakiej godzinie ruszamy?
‐ Jutro, czekam aż zwodują kolejny statek .
‐ Mi chodziło o to czy o wschodzie Słońca, czy w południe itd…
‐ Południe bardziej .
‐ No dobra… To ja pójdę naostrzyć broń i wyklepać pancerz. Nie znasz tu aby dobrego kowala? ‐ zapytał.
‐ Przy ratuszu jest jeden, złączył mi hełm z koroną.
‐ Pójdę tam, a jak wrócę to skoczę na ostatniego browca na kontynencie. ‐ powiedział ruszając w stronę kowala.
‐ Oho, ostatniego . No to zamierza tam zostać ‐. powiedział do siebie po czym kontynuował marsz do upragnionej karczmy .
Karczm było wiele w mieście. Jak przypadło na miasto Krasnoludów.