Jeśli odpowiednio zamaskowałbyś swoją obecność to tak, chociaż stałby wtedy w miejscu jak półmartwe warzywo, a po zakończeniu twoich machlojek nie pamiętałby nic, co się wtedy z nim działo.
//Co znaczy "zamaskowałbyś swoją obecność?//
Czyli poszukał kogoś nieco bardziej doświadczonego. Najlepiej gdyby stanie w miejscu nie rzucało się u niego w oczy. Chodzi głównie o takie pełniącego wartę, śpiącego, czy coś.
Nic szczególnego, choć zauważyłeś w jego wspomnieniach jakiegoś oficera, który powiedział mu coś, poklepał po ramieniu i wręczył… Pęk kluczy. Czyżby do czegoś ważnego?
Jest tylko jedno wejście i zarazem wyjście ze względów bezpieczeństwa… Lochy przypominały te, w jakich miałeś pecha spędzić nieco czasu podczas pobytu w Hunder.
Nikogo takiego nie było, ale zauważyłeś, że brama się otwiera i fort opuszcza oddział pół tuzina żołnierzy.
//Jak ja tego nie ruszę to sam tu zapuszczę brodę.//
// Ja zwyczajnie szukałem sposobu na jakiekolwiek wejście tam :v //
Mógł w jakiś bezpieczny sposób dostać się do fortu? Albo ogólnie zajrzeć jak wygląda mniej więcej ten fort wewnątrz?