Miasto Hunder

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tak, biorąc pod uwagę, że Krasnoludy same z siebie były silne, nie było pośród nich chuderlaczków. Zresztą, podobna sytuacja jest u Orków.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

A w sensie psychicznym?//Nie wiem czy wcześniej zrozumiałeś że chodzi mi o umysł ;‐; //

[Kubeł1001]

Kuba1001

Większość szeregowców powinna poddać się Twojej woli, inną kwestią jest to, że nie byłbyś w stanie kontrolować tak wielu osób na raz.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Co by było gdyby pokonał jednego na umysły, pogrzebałby w jego umyśle i potem go uwolnił? Ofiara zachowywałaby się tak jakby nic jej nie było?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jeśli odpowiednio zamaskowałbyś swoją obecność to tak, chociaż stałby wtedy w miejscu jak półmartwe warzywo, a po zakończeniu twoich machlojek nie pamiętałby nic, co się wtedy z nim działo.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

//Co znaczy "zamaskowałbyś swoją obecność?//
Czyli poszukał kogoś nieco bardziej doświadczonego. Najlepiej gdyby stanie w miejscu nie rzucało się u niego w oczy. Chodzi głównie o takie pełniącego wartę, śpiącego, czy coś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Że nie wiedziałby, że ktoś mu gmerał we łbie?//
Doświadczeni byli tu chyba tylko oficerowie, których nie było na widoku.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

W takim razie poszukał jakiegoś krasnala, który miał dyżur na murze i zaatakował jego umysł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się, mentalna bariera padła szybko, toteż dostałeś się do jego brodatego, przesiąkniętego piwskiem mózgu.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Było tu coś ciekawego, czy również same nudy, jak u poprzednich?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nic szczególnego, choć zauważyłeś w jego wspomnieniach jakiegoś oficera, który powiedział mu coś, poklepał po ramieniu i wręczył… Pęk kluczy. Czyżby do czegoś ważnego?

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Spróbował zagłębić się bardziej w jego myśli, by wyłowić słowa owego oficera.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sporo Ci umknęło, ale ogólny sens był taki, że ten Krasnolud miał klucze do lochów i innych ważnych pomieszczeń w forcie.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

A ten krasnolud wiedział jak owe lochy mniej więcej wyglądają? Czy jest do nich jakieś inne wejście?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jest tylko jedno wejście i zarazem wyjście ze względów bezpieczeństwa… Lochy przypominały te, w jakich miałeś pecha spędzić nieco czasu podczas pobytu w Hunder.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Opuścił jego umysł i postarał się zatrzeć ślady swojej obecności. Zaczął szukać kolejnego brodacza, który może wiedzieć więcej od innych.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nikogo takiego nie było, ale zauważyłeś, że brama się otwiera i fort opuszcza oddział pół tuzina żołnierzy.
//Jak ja tego nie ruszę to sam tu zapuszczę brodę.//

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

// Ja zwyczajnie szukałem sposobu na jakiekolwiek wejście tam :v //
Mógł w jakiś bezpieczny sposób dostać się do fortu? Albo ogólnie zajrzeć jak wygląda mniej więcej ten fort wewnątrz?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie i nie.
//Właśnie widzę, a idzie Ci wręcz wybornie. Jeśli nie załapiesz, to ten oddział pójdzie tylko po to, żeby posiekać Cię na plasterki.//

[Kubeł1001]

JurekBzdurek

//Mam taki drobny problem z tą postacią, że za jej powstanie odpowiada taka część mojej osobowości, z którą się niezbyt lubimy…//

Nie do końca będąc pewna swojej misji Sirigi przybyła do Hunder, a właściwie to karczmy pod jego murami, i zaczęła swoje zadanie od zamówienia ciepłego posiłku i piwa, przy okazji starając się wypytać karczmarza delikatnie o fort i o osobę, której szukała. Drov powinien być przecież dosyć charakterystyczny