Miasto Hunder

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ehh, szkoda że dopiero teraz postanowiłem zostać księciem ‐. wskoczył na łóżko i zasnął ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Przyśpieszyć akcję o kilka dni?//

[Kubeł1001]

Bilolus1

// Tia //

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po kilku dniach spokojnej żeglugi podpłynęliście do wyspy. Widzicie palże z białym piaskiem i rozległe lasy. Jak an razie brak obecności kogokolwiek innego.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Baron zbliżył się do kapitana statku .

‐ Lądujmy, zaczniemy budować kolonię .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kiwnął głową i inny członek załogi przekazał rozkazy za pomocą chorągiewek. Statki ustawiły się obok siebie i popłynęły w kierunku plaży.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Poczekał aż przybiją do brzegu .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przybili. Zaczęli spuszczać rampy, a ludzie i konie chcieli już zejść, ale czekali na Ciebie. W końcu jesteś Księciem i Tobie przypada zaszczyt zajęcia wyspy i postawienia na niej pierwszych kroków.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zszedł powolnym krokiem i gdy stanął na lądzie oświadczył .

‐ W imieniu wszystkich krasnoludów zajmuję tą wyspę ! Rozładować zapasy, zbudujemy tu pierwszą osadę Karaz‐a‐Karak .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ludzie zaczęli brać się do roboty.
//Jak osada będzie gotowa to napiszę.//

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Stare dobre Hunder… no pora z wojny ruszyć na wojnę .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W istocie. Czy chcesz, Panie odpocząć? Czy od razu ruszyć do Axer?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Wiele lat podobnego życia nie przyzwyczaiło mnie do wygód których zresztą nie chcę . Ruszajmy .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Musimy zaczekać pół godziny na nowe oddziały mające udać się z nami.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Zaczekajmy więc .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Thane poszedł wydać rozkazy i zostałeś sam.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Łyknął sobie z piersiówki i przysiadł na jakiejś beczce rozglądając się po okolicy .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie zmieniło się nic poza tym, że wszędzie było pełno wojska, zapasów i batalionów karnych.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ I jeszcze ku*wa miesiąc temu byłem zwykłym wojakiem…‐ mruknął do siebie biorąc kolejnego łyka i nadal czekając ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W końcu minęło pół godziny, a Thane wrócił razem z wozami wiozącymi zapasy i eskortą wojska.