Miasto Hunder
-
-
-
Kuba1001
Bilo:
‐ Spotkanie? ‐ zapytał, unosząc lewą brew. ‐ Cóż… Gdzie i kiedy się odbędzie, jeśli wolno mi spytać?
Max:
Na chwilę przerwał pracę i rozejrzał się, zaś gdy Cię zauważył, machnął ręką i wrócił do kucia.
Wiewiur:
‐ Za złoto byś sobie kupił kawał porządnej, krasnoludzkiej stali, ale jak chcesz. ‐ odrzekł i wzruszył ramionami. Później posłał ostatnie spojrzenie na pazur i popędził konia do dalszego marszu. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
W sumie to tylko jedno oferowało sprzęt, było nawet całkiem nieźle płatne. No, haczyk był tylko taki, że to polowanie na rekiny…
Wiewiur:
Krasnolud ani myślał przerywać drogi na jakiś postój, także niewiele później wóz wtoczył się do miasta.
Bilo:
‐ A jaki będzie cel królewskiej floty? -
-
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
//Kuwa, Ty tak na serio? :V//
‐ Nie wiem… W stolic może? Choć to chj wie, lubi podróżować.
Max:
I znów wróciłeś do doków, tym razem nad nadbrzeże, nieszczęśliwie puste. Wypłynęli bez Ciebie? A może jeszcze nie przypłynęli? Choć jakaś katastrofa też wchodzi w grę.
Bilo:
‐ Statek czeka, panie. -
-