Miasto Hunder
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
W sumie to tylko jedno oferowało sprzęt, było nawet całkiem nieźle płatne. No, haczyk był tylko taki, że to polowanie na rekiny…
Wiewiur:
Krasnolud ani myślał przerywać drogi na jakiś postój, także niewiele później wóz wtoczył się do miasta.
Bilo:
‐ A jaki będzie cel królewskiej floty? -
-
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
//Kuwa, Ty tak na serio? :V//
‐ Nie wiem… W stolic może? Choć to chj wie, lubi podróżować.
Max:
I znów wróciłeś do doków, tym razem nad nadbrzeże, nieszczęśliwie puste. Wypłynęli bez Ciebie? A może jeszcze nie przypłynęli? Choć jakaś katastrofa też wchodzi w grę.
Bilo:
‐ Statek czeka, panie. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
‐ W porc… A chj Ci to wiedzieć, kuasiarzu jeden? ‐ spytał i zaraz dobył broni. Widać, że Krasnoludy lubiły swojego władcę i miały w pamięci zamach jakiego dokonano w Axer.
Max:
Nie.
Bilo:
Galera była, taka jak ją zapamiętałeś, może tylko bardziej odpicowana, aby być godną Twego królewskiego majestatu. -
-
-