Miasto Hunder

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ W sumie też coś. No dobra, biorę.
Położył odpowiednia sumkę i wziął nowy oręż. Następnie, jeżeli mógł, zaczął wracać na statek, sprawdzając porę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
No cóż, zmrok to w sumie już od dawna jest, a czekać to można tylko na świt.
Max:
Późny wieczór, a może nawet i noc, także słabo. Obyś zdążył wrócić.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Przyspieszył więc kroku. Coś sporo czasu mu to zajęło. Sądził, że będzie tam krócej.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Postanowił więc lekko wyjrzeć by zobaczyć czy nikt nie kręci się po okolicy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Na całe szczęście zdążyłeś i to było najważniejsze, czyż nie?
Wiewiur:
Poza kilkoma bezpańskimi psami? Nikt.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Tia, nie wiadomo co mógłby mu zrobić. Skierował się czym prędzej do jego kajuty,

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Zaczął szukać jakiegoś sklepu, czy czegoś co mogłoby mu powiedzieć czy jest to jakaś apteka, czy miejsce gdzie można się uzdrowić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Trafiłeś tam bez problemów.
Wiewiur:
W dokach na pewno takowych nie znajdzie.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

No to poszedł głębiej w miasto.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Wszedł więc i rzucił resztę złota.
‐ Mam broń. Co teraz?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
Na dzień dobry natrafiłeś na patrol miejskiej straży, jedyny plus tej sytuacji jest taki, że jeszcze Cię nie dostrzegli.
Max:
‐ Teraz to idź pogadać z kwatermistrzem, musi Ci zorganizować wypłatę, kajutę, obowiązki i tak dalej. ‐ powiedział, odrywając się od pióra i flaszki.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Ruszył więc tam, licząc, że już wytrzeźwiał.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Miał się gdzie ukryć? Jak nie, to rzucił gdzieś kamieniem by odwrócić ich uwagę i czmychnąć gdzie indziej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Jak najbardziej, bo właśnie ćmił fajkę i coś czytał.
Wiewiur:
Ten jakże prosty, a jednocześnie skuteczny manewr, uratował Ci skórę i możesz wędrować dalej.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

No to szukał dalej jakiegoś takiego zakładu. Czy to na szyldzie, czy to gdzie indziej byleby można było wywnioskować że jest to zakład leczący.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Szkoda trochę, że dopiero teraz…
‐ Ja tutaj w kwestii organizacji. Mam nadzieję, że wie Pan o czym mówię…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Pokiwał głową i sięgnął po pióro oraz pergamin.
‐ Imię, nazwisko, wiek i umiejętności.
Wiewiur:
Skrzyżowana ze sobą fiolka i flaszka na szyldzie to jedyne, na co obecnie trafiłeś.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Oum… nie znam żadnego z tych. Wiem tylko, że umiem posługiwać się mieczem… jakoś…

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Spróbował tam wejść po cichu. Nie wiem, kamieniem wyciąć dziurę w szybie? Albo nie! Wyczuwa tu jakiś umysł nad którym mógłby zapanować?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
‐ No niby dobra, ale jak możesz nie wiedzieć, jak masz na imię?
Wiewiur:
W środku są aż trzy istoty żywe, więc tak.