Miasto Hunder
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Max: 
 ‐ Nie wiem, wymyśl coś sobie, bo jeśli sam nie wpadniesz, jak mamy Cię wołać, to chłopaki coś wymyślą, ale ja bym na Twoim miejscu nie dawał im okazji.
 Wiewiur:
 Najłatwiej było zmanipulować dwa umysły, gdyż były zdecydowanie bardziej ograniczone od trzeciego, który był Krasnalem. Zaś te dwa to zwykłe psy.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Max: 
 ‐ Nie brzmi źle… Pisać umiesz czy tylko iks postawisz?
 Wiewiur:
 ‐ Co… Co? Ło pierunie! Poszły, ku*wa! ‐ usłyszałeś po chwili, co zaraz dopełniły psie warknięcia i szczekanie oraz krasnoludzkie przekleństwa i pisk zwierzęcia, gdy topór zagłębił się w jego ciele. Później zaś wszystko ucichło, choć jeden z psów drapał w drzwi, usiłując je otworzyć.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Wiewiur: 
 Robienie okien, które można otworzyć od zewnątrz, jest jak otwieranie drzwi każdemu złodziejowi, więc pozostaje wybycie ich.
 Max:
 Kajuta była prosta, miałeś tam tylko świeczkę, drobną szafkę, na której stała i łóżko. Niby nie jest źle, ale wszystko to jest robione pod Krasnoludy, więc ciężko będzie Ci się tu wyspać.
- 
- 
- 
- 
 

 
 