Miasto Hunder

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Postanowił zaryzykować i poszukał czegoś czym mógłby takowe okno wybić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Wygodniej na pewno nie było, ale mogłeś się chociaż wyciągnąć, co pozwoliło Ci zasnąć. Obudziły Cię zaś trzy rzeczy: Wpadające przez mały bulaj promienie słoneczne, miarowe kołysanie statku i dźwięk rogu.
Wiewiur:
Poza czymś co miałeś przy sobie? Trafiłeś na jakiś kamień i kilka innych takich pierdół.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Rzucił więc kamieniem w okno licząc że zrobi się odpowiednio duża dziura.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Wstał najbardziej z powodu rogu. Która to była? Wstał więc, starając się nie uderzyć w sufit i zaczął wychodzić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
Stłukło się całe, ale to krasnoludzki dom i krasnoludzkie okno, więc możesz mieć problemy z wciśnięciem się tam. No, ale teraz nie ma odwrotu, prawda?
Max:
Ciężko określić porę dnia, ale pewnie jest przedpołudnie. Poza tym jesteście już na pełnym morzu, zaś kontury brzegu i miasta są dość odległe, choć wciąż ledwo widoczne. Poza tym widzisz krasnoludzką brać, która wylęgła na pokład, zapewne w celu zmienia tych ze wcześniejszej zmiany.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

No cóż, najpierw poprosił pieska by wyskoczył przez okno i w razie czego pilnował ulicy. Kiedy jego pupilek wykonał rozkaz spróbował wejść przez okno do środka.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Ciekawe jaką on będzie miał robotę… Udał się do kapitana, aby poznać szczegóły.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
Udało się, ale praktycznie od razu walnąłeś palcami stóp w jakiś mebel… Ten Krasnolud chciał odeprzeć inwazję na swój dom czy co?
Max:
Właściwie to kwatermistrz miał Ci jakąś wczoraj przydzielić, więc może lepiej od razu tam, jeśli kapitan postanowi i tak Cię do niego odesłać?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Oj. Zapomniałem, albo pomyliłem osoby.//
Zawrócił się więc do kwatermistrza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Akurat długo go szukać nie musiałeś, gdyż spacerował po pokładzie z kuflem w dłoni, popijając z niego w przerwach podczas wdychania słonego, morskiego powietrza.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Czyli w końcu jest w środku, czy natrafił na to zanim jeszcze dobrze zaczął wchodzić?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

• A ten się znowu upija. Jak on w ogóle się utrzymuje na tym stanowisku?* Podszedł więc do niego:
  ‐ Miałeś mi przydzielić jakąś rolę, nie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiewiur:
Oczywiście, że w środku, bo po kiego mu meble na zewnątrz?
Max:
‐ No, dokładnie… Także do czego byś się nadawał? Mamy trochę wolnych fuch na różnych stanowiskach.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

No to się rozglądnął po pomieszczeniu by wiedzieć gdzie, co i jak.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Mógłbyś parę wymienić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
‐ Pomoc w kuchni, mycie pokłady, praca w przetwórni, obsługa balisty i harpuna… W sumie to tyle.
//Ogółem niedługo przenoszę na temat z tym statkiem.//
Wiewiur:
Ciemno, to wiesz, ale zarysy oraz kontury poszczególnych mebli widzisz.

[Kubeł1001]

wiewiur500kuba

Zaczął szukać rzeczy potrzebnych by choć trochę rozjaśnić to miejsce.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Ok. Czekam.//
‐ Mógłby mi Pan opowiedzieć więcej o tej przetwórni?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
‐ Dostajesz kawałki wieloryba i masz przerobić je na skórę, kości, mięso i tran. Tyle mogę powiedzieć Ci tak w skrócie, tam na dole by to wyjaśnili lepiej.
Wiewiur:
Szczęśliwie dostrzegłeś w pobliżu i świecznik, i łuczywo, dzięki czemu zdołałeś nieco rozświetlić pokój, który okazał się czymś na kształt salonu. Usłyszałeś też kroki, ale nim przygotowałeś się do obrony, spostrzegłeś, że to nic innego, jak tylko pies, którego kontrolowałeś.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ A wie Pan jaka dokładnie pomoc w kuchni?