Miasto Hunder
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Dostajesz kawałki wieloryba i masz przerobić je na skórę, kości, mięso i tran. Tyle mogę powiedzieć Ci tak w skrócie, tam na dole by to wyjaśnili lepiej.
Wiewiur:
Szczęśliwie dostrzegłeś w pobliżu i świecznik, i łuczywo, dzięki czemu zdołałeś nieco rozświetlić pokój, który okazał się czymś na kształt salonu. Usłyszałeś też kroki, ale nim przygotowałeś się do obrony, spostrzegłeś, że to nic innego, jak tylko pies, którego kontrolowałeś. -
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Musiałbyś się kucharza zapytać.
//Jak wybierzesz sobie profesję zakładem temat ze statkiem i przenoszę tam akcję. Pierwszy post będzie Twój.//
Wiewiur:
Może, jeśli tego chce. Zaś przeszukiwanie może zająć wiele czasu, jeśli nie określi, czego dokładnie szuka. A tak się składa, że czasu to mu brakuje. -
wiewiur500kuba
Spojrzał w umysł psa i zaczął szukać tam jakiś obrazów jego pana wchodzącego w jakieś dziwne zawsze zamknięte pomieszczenie. Wiedział że raczej to nie możliwe, ale po cichu liczył że może znajdzie tutaj jakieś książki Alchemii. Ponoć pomocna jest w Magii Mutacji a ona mu się akurat przyda.
-
-
-
wiewiur500kuba
No to przestał przeszukiwać jego wspomnienia i samemu zaczął przetrząsać po kolei pomieszczenia oraz jakieś półki z książkami szukając czegoś podejrzanego. Jakieś magiczne księgi, jakiś ukryty pokój. Wiedział że szanse na trafienie czegoś są prawie zerowe, ale wato korzystać z okazji, bo a nuż coś mu się trafi.
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Mycie pokładów to wiadomo, nie? Zapi*alasz w tę i z powrotem z mopem i wiadrem. Niby nie jest źle, ale jak cały pokład się upieoli w krwi, flakach, tłuszczu i innych takich świństwach to różowo nie jest. Balista… Taka dusza kusza, masz trafić w wieloryba. Proste? Prost? Żeby pływać z harpunem to musisz być największy gieroj.
Wiewiur:
Jedynym, co pasowało do tego, był rodzimy przepis na pędzenie samogonu z wodorostów, ale nic innego lub ciekawego już się nie trafiło. -