Las Straceńców
-
-
-
Konto usunięte
//Dialogi bolą i gryzą, to najstraszniejsza część jakiegokolwiek pisania °‐°. Niedługo zobaczysz//
Przywiązałem konia w jakimś miejscu wyglądającym na przeznaczone do tego.
‐Taeri, tam może być sporo osób, nie panikuj i nie powoduj paniki, pięknię proszę, dziękuję!
Otworzyłem drzwi karczmy i rozglądając się wkoło podszedłem przed towarzyszem do lady -
-
-
Kuba1001
Karczma była mała i skromnie urządzona, w sumie nic dziwnego, bo przecież trzeba było wybudować takich kilkadziesiąt, to nie mogły być większe przybytki, bo kasa miasta zwyczajnie by nie wytrzymała takiego wydatku.
W środku zastałeś naprawdę niewiele osób: Trzech najemników‐wykidajłów uzbrojonych w dwuręczne kusze, tarcze migdałowe, miecze długie i sztylety, dwóch kupców, siedzących nieco dalej służących tej parki w liczbie sześciu i siedzącą przy ladzie Elfkę, która popijała miód.
Po trafieniu do lady zwróciłeś na siebie uwagę barmana, również najemnika, co można poznać po trzech bliznach przechodzących mu ukośnie przez twarz, tak więc zapewne miał jakąś broń pod ladą, gdzie też sięgnął… Na szczęście wyjął tylko i wyłącznie kufel, który postawił przed Tobą.
‐ Piwa? ‐ spytał, zapewne wnioskując że zażyczysz go sobie jak każdy inny klient. -
-
Kuba1001
Pokiwał głową, nalewając trunku do kufla. Później podał Ci też, prosto od kucharzy, nieco smażonego mięsa w jakimś sosidle i solidną pajdę chleba.
‐ Mam jeszcze dwa pokoje, reszta zajęta. Pięć złota za noc, za posiłek osiem sztuk. ‐ powiedział i nalał piwa również dla Łaka, który go o to poprosił. ‐ No, jednak dziesięć sztuk. -
Konto usunięte
Wyjąłem monety
Cholera, najgorsze jest to, że nawet nie mam porównania czy to dużo czy mało. Muszę nabyć doświadczenia
‐Wspaniale, w takim razie nocuję do jutra.
Podał monety do rąk karczmarza
‐Chciałbym też zostawić pod twoją opieką konia. Jak wygląda sytuacja w lesie? Widziano tu ostatnio nietypowe zwierzęta? Bestie, potwory?
W trakcie przemowy karmił jaskółkę, siedzącą w rękawie okruchami chleba -
Kuba1001
‐ Widać, że nie tutejszy. ‐ powiedział i zaśmiał się, pocierając blizny na twarzy oraz zabierając monety. ‐ Różnego cholerstwa tutaj pełno, gnieżdżą się wszędzie, ścierwa jedne. A konia to możesz na zewnątrz zostawić, ale z tyłu mamy małą stajnię, tam lepiej będzie zostawić go na noc, żeby kreatur zbytnio nie kusić.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Konto usunięte
Korci mnie, żeby zrobić chaos i ich spróbować spiknąć, ale musi sobie zacząć radzić sam z takimi sprawami
‐Dobra to ja Ci nie przeszkadzam, baw się dobrze, nie rób burd. Ja idę spać‐ wstał, przeciągnął się, poklepał towarzysza po plecach i ruszył na spoczynek, po drodze patrząc uważnie na elfkę, nie łapiąc, ale też nie unikając kontaktu wzrokowego -
Kuba1001
Elfka jak to Elfka, synonim piękna w mowach większości ras Elarid. Niemniej, wkroczyłeś na górę i zdałeś sobie sprawę, że nie masz pojęcia, który to Twój pokój, a tym bardziej nie masz do niego kluczyków… Zaś biorąc pod uwagę, że poza Twoim i Łaka wszystkie były zajęte, to lepiej jednak się wrócić niż liczyć na ślepy strzał, na przykład w twarz od Orka, którego dopiero co obudziłeś.