Las Straceńców
-
Kuba1001
Elfka jak to Elfka, synonim piękna w mowach większości ras Elarid. Niemniej, wkroczyłeś na górę i zdałeś sobie sprawę, że nie masz pojęcia, który to Twój pokój, a tym bardziej nie masz do niego kluczyków… Zaś biorąc pod uwagę, że poza Twoim i Łaka wszystkie były zajęte, to lepiej jednak się wrócić niż liczyć na ślepy strzał, na przykład w twarz od Orka, którego dopiero co obudziłeś.
-
-
Kuba1001
Jako iż Elfka wlepiła je w stronice jakiejś książki, a Łak w opróżniony do połowy kufel to poszło sprawnie i po krótkiej chwili znalazłeś się znów na górze, a konkretniej to w swoim pokoju. Jako iż miasto miało do utrzymania wiele przybytków takich jak ten to nie mogłeś się wiele spodziewać. Zresztą słusznie, bo w środku zastałeś pokryte skórami i futrami łóżko wraz z poduszką, małą szafkę stojącą obok, świecznik na jedną, do połowy wypaloną, świecę i taboret.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wszedłeś akurat w idealnej chwili, aby zaobserwować jak silny cios pięści jednego z wykidajłów łamie nos Twojego kompana i przy okazji posyła go na jeden ze stolików. Na taki odpoczynek nie pozwolił mu drugi, który chwycił go, uderzył pięścią w brzuch i popchnął na deski podłogi.
‐ I nie wstawaj. ‐ powiedział równie ostrzegawczym, co groźnym tonem.
‐ No, jesteś! ‐ powiedział karczmarz i wyszedł zza kontuaru. ‐ Mam nadzieję, że masz przy sobie złoto, bo musisz zapłacić za wszystko, co nawywijał Twój koleżka, jasne? -
-
Kuba1001
‐ Co się stało?! ‐ krzyknął karczmarz, a zarazem pełnoprawny najemnik, również na granicy wybuchu. ‐ To się stało, że Twój kumpel za dużo wypił i zaczął przystawiać się do pewnej Elfki, zdecydowanie za bardzo, więc chłopaki chcieli go uspokoić. A że go sprali to niech ich wina, było się uspokoić, nie bić i nie gryźć.
-
Konto usunięte
‐To by było tyle w temacie dorosłego załatwiania takich spraw‐mruknął pod nosem a głośno powiedział ‐ Trochę truno nie bić, nie gryźć i się uspokoić jak cię banda chłopów leje, ale rozomiem, że nie mieliście wyboru. Oczywiście zapłacę, ale najpierw przetransportuję go do pokoju, by mieć nad nim kontrolę. Z resztą i tak tam mam mieszek. Ktoś z was jest ranny? Mogę was potem spróbować podkurować magicznie. A co z tą elfką się stało?
-
Kuba1001
‐ Obyło się bez większych obrażeń, ten pogryziony jest u naszego medyka, a Elfka siedzi w swoim pokoju, najpierw chciała od razu opuścić karczmę, ale jej to odradziliśmy, bo by się jakieś nieszczęście na pewno stało. ‐ wyjaśnił karczmarz. ‐ Po prawdzie mogę Ci to złoto nawet podarować, ale pod warunkiem, że nie zobaczę więcej tutaj mordy Twojego przyjaciela, chyba że podczas Waszego wyjazdu. No i coś czuję, że ta Elfka raczej Wam nie podaruje, zwłaszcza że jest siostrą, przyjaciółką czy tam inną kochanką kogoś w radzie miasta Imalin.
-
-
-
Konto usunięte
Zniósł łaka do łóżka, wziął 20 sztuk złota, zamknął pokój na klucz i dał karczmarzowi po czym powiedział ‐ Dziękuję Ci jeszcze raz za wyrozumiałość. Gdybyś ją zobaczył to powiedz jej proszę, że chciałem z nią rozmawiać. Znikniemy tak szybko, jak będzie to możliwe‐ Po czym ruszył sprawdzić, jak czuje się łak.
-
-
-
-