Niewiele tego ubyło podczas podróży, więc jest nieźle, o ile wystarczy Ci woda i suchy prowiant.
//Pamiętam, jak nie chciałeś opisywać podczas robienia Karty, jaki to dokładnie prowiant, także masz prowiant i tyle.//
///Jakbym zaczął wymieniać te sery, kiełbaski, pieczywa itd. to miałbym najdłuższą kartę postaci. ///
Podzielił się z Hobbitem i zabrał za posiłek. Krótki, lecz treściwy.
No chyba, że i kobieta chce coś zjeść. One chyba też jedzą, a nie przeprowadzają fotosyntezę? Czy chodziło o driady? W sumie, cholera wie. Czym w ogóle jest ta cholerna fotosynteza?
Zdecydowanie jest osłabiona, a więc i głodna, a nie wygląda, jakby nagle miała sobie wyczarować prowiant. Wypadałoby się z nią podzielić i przy okazji zapytać o tę fotosyntezę.
Zwłaszcza jeśli mogłaby przy okazji udusić Cię jakimś korzeniem. Niemniej, przyjęła prowiant w milczeniu i zjadła, regenerując tak nadwątlone wcześniej siły.