Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zatrzymał się by spróbować oswoić bydle.
Uciekł, na Twoje szczęście. Prawdopodobnie już nie wróci, a jeśli już to ze sporą liczbą głodnych kumpli.
Biegł dalej.
W końcu trafiłeś nad kolejną rzekę, a na jej brzegu było kilka chatek i innych małych budynków, co sugeruje, że w końcu znalazłeś ślady jakiegoś osadnictwa.
Na szczęscie chaty były na tym samym brzegu co on więc nie musiał się babrać w wodzie. Zaczął się rozglądać, szukał czegoś w rodzaju karczmy
//Tyle, że chaty są na tym samym brzegu co ty i nie masz po co się teleportować…//
//Już
Ciężko byłoby nazwać karczmą jedną z trzech małych chat, jednego magazynu jedzenia i małej szopy na narzędzia i broń.
Zapukał do drzwi i schował miecz do pochwy. Jego oczy powróciły do normalności
Miecz na miejscu, a odpowiedzi w dalszym ciągu brak.
‐Kur… Załatwimy to po staremu. Wziął miecz z powrotem z całej siły cisnął w zawiasy.
I pozbyłeś się jednego zawiasu z czterech.
Kopnął z całej siły w drzwi lekko wku*wiony. (Jeśli to nie zadziała podpala drzwi za pomocą magii ognia)
Drzwi wpadły do środka, za nimi ukazało się zrujnowane pomieszczenie pełne szczątków mebli, pajęczej sieci i zakrzepłej krwi.
Przeszukał cały dom w z dłuż i w szerz by znaleźć coś przydatnego
Sieć, szczątki mebli, nieco resztek ludzkiego mięsa i kości, plamy krwi. Tyle znalazłeś.
‐Zatrzymam się ty na parę dni. Może w szopie będzie jakaś szczotka… Wyszedł podszedł do szopy na narzędzia
Były tam głównie sieci, szpadle, motyki, grabie i żelazny lemiesz.
‐Magazynu nawet nie sprawdzam. Poszedł z powrotem do chatki i spojrzał na szczątki. ‐Ta to radę ożywić?
Miałeś tylko kilka kości i sporo drewna, a brak znajomości Nekromancji nie pomoże. Słowem: Nie, nie da się.