Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Taka już wszystkich rola. Idzie ze swoją grupą ostrożnie w prawo.
Śmiechy były coraz głośniejsze. I zauważyliście jakieś sylwetki we mgle.
Wyciąga miecz i idzie dalej.
Kiedy próbowałeś zbliżyć się do jakiejś z sylwetek te znikały i było je widać dalej.
‐ To iluzja. Powoli wracamy, żadnych gwałtownych ruchów… Idzie tyłem. ‐ Ściskamy się plecami aby nikt nie mógł się przedrzeć.
Wtedy zauważyliście sylwetkę. Jak najbardziej realną. Tyle, że to nie był elf. Tylko wielki pająk.
‐ Macie się ku*wa wycofać! Już! Staje przed pająkiem i zaczyna w niego strzelać piorunami po czym atakuje mieczem.
Pioruny wystarczyły, żeby usmażyć pająka. Ale sprowokowało to inne do ataku.
Próbuje bronić się piorunami przed pająkami.
Ubiłeś następnego, ale zaczynałeś tracić siły.
‐ Ku*wa… Nadal próbuje się obronić i powoli się wycofuje.
Powoli Was otaczały i dorwały już dwóch najemników. Twoja sytuacja była bardziej niż beznadziejna.
‐ Jesteście idiotami! Wycofać się wy barany! Zaczyna strzelać piorunami w każdego pająka.
Ale nie strzeliłeś, bo straciłeś siły. Natomiast pająków było coraz więcej, a najemników coraz mniej.
‐ Ku*wa… odwrót! Bierze miecz i ucieka.
Problemem mogło być pięć pająków, które zaszły Ci drogę.
Próbuje się wyciszyć po czym atakuje mieczem pająki.
Dwa martwe, jeden ranny, a reszta wciąż naciera.
Nadal próbuje wyciąć jak najwięcej wrogów.
Sam jeden przeciwko dziesiątką jeśli nie setką? Słaby pomysł. ///Kombinuj dalej.///