Vader:
‐ Bo nie wiemy kto tutaj jest Magiem?
Kazute:
Pokiwał głową i wskazał nią na armię Waszych nowych sprzymierzeńców, która właśnie szykowała się do wymarszu.
Kazute:
‐ Nie wiem na jak długo, ale najwidoczniej tak.
Vader:
Pokiwali łbami i odeszli, bo i cała armia szykowała się do wymarszu, podobnie jak reszta grupy.
Maszerowaliście cały dzień, aby rozbić obóz na niewielkim wzniesieniu po środku polany. Widzieliście stąd zarys jakichś budynków, najpewniej ruin i zarazem celu Waszej wędrówki.
Wszystko poszło szybko i sprawnie, a wszystkie grupy zaczęły szykować sobie kolację: Hobbit swój gulasz, Worgeni najróżniejsze mięsiwa, a Minotaury… Cóż, w zasadzie to wszystko, co wpadło im w łapy lub pod kopyta.