Mroczna Puszcza

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zbierał więc ją.

[Kubeł1001]

Kazute

//Zawsze, jak Elfka odzywała się do orzełka, to zawsze w formie męskiej. W żeńskiej pewnie przez omyłkę mojej autokorekty w telefonie i tablecie. //
‐ Wielkie Pająki to też dla Ciebie atrakcja? Nie atakowały Cię?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kazute:
‐ Byłem poza ich… Zasięgiem.
Vader:
Zawsze coś, choć zmajstrujesz z tego ledwie krótki wodny bicz lub kilka kul, więc armii tym nie pokonasz.
//Jak coś to do trzynastego działasz tutaj sam, bo Kazute podobno ma nie być, ewentualnie urywkami.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//KKKK///
Zawsze coś, a Żywiołak też nadal jest.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Owszem, bez Twojego wyraźnego rozkazu nie ma zamiaru nigdzie się wybierać. Ach, no i grupa się zatrzymała.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//A forma żeńska od orła, to nie orlica?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐A więc, jakie są nowe rozkazy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Oni odwracają uwagę, a my wchodzimy i robimy resztę. ‐ wyjaśnił Ork. ‐ Pytania?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Żadnych.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po chwili, przy akompaniamencie wycia, rogów bojowych i okrzyków wojennych, Minotaury i Worgeni ruszyli naprzód, wypada odczekać kilka lub kilkanaście minut i dopiero wtedy ruszać.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Odliczał sekundy, a następnie minuty. Przy okazji może coś się zawali i nie będą musieli tam iść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No cóż, to Twoje marzenia się zawaliły, go Ork dał komendę do wymarszu, rzecz jasna tyczyła się ona Waszych grup.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył z nimi, mając towarzystwo Żywiołaka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tak właściwie to jadąc na Żywiołaku, więc wysunąłeś się na początek grupy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

No zajebiście, teraz robi za tanka drużyny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Raczej za mięso armatnie, bo to ku Tobie poleciały pierwsze bełty i pociski ze skorpionów, najpewniej wszystkie zatrute, w końcu to Drowy.

[Kubeł1001]

Kazute

Jechała gdzieś po środku grupy, magią również starała się zatrzymać pociski nadlatujące do tych na przodzie, a później puściła je tak, by nieszkodliwie opadły na ziemię.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Żywiołak powinien go ochraniać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Woda nie zatrzyma lecącego pocisku, byłeś tego świadkiem już wcześniej, kiedy to Drowy nie mogły w żaden sposób zabić Twojego potworka, choć teraz wydaje się to poniekąd wadą, a nie zaletą… Ale Elfka zareagowała w porę. Niestety, macie za to inny problem: Kultystów. Nie byli oni jakoś szczególnie dobrze wyposażeni, bo bez pancerzy, odziani w szaty z kapturem oraz uzbrojeni w jeden lub dwa sztylety czy jatagany, tudzież kilka noży do rzucania. Choć za nimi kryli się inni, odziani w szaty z naszytymi na nie elementami pancerza, z czego jeden dysponował świecącą się na fioletowo i połyskującą przy każdym ruchu bronią przypominającą miecz dwuręczny z kolcami, a drugi wyglądał identycznie, nawet broń miał podobną, chociaż mniejszą, więc mógł utrzymać jej dwie sztuki.
Kazute:
Udało się, ale pociski nie są teraz problemem, ale kultyści, który w znacznej liczbie zaczęli otaczać Was szczelnym kręgiem. Było ich kilkudziesięciu, a bez pomocy reszty liczba ta mogłaby powiększyć się do kilkuset.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zszedł z Żywiołaka.
‐Zabij ich, lecz unikać magów.