Mroczna Puszcza

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Jako że jest nieprzytomny to pewnie mu to wisi, tak jak to, że żyje.
Kazute, Vader w sumie też:
Ruszyliście dalej długimi i mrocznymi korytarzami, atakowani od czasu do czasu przez kultystów, acz nie byli zbytnio zorganizowani czy dobrze uzbrojeni, wiec zabicie ich było czystą formalnością. Schody zaczęły robić się dopiero przed końcem korytarza, gdzie jak zauważyliście wychylając się zza rogu, stali dwaj Nadludzie i to Nadludzie pełną gębą: Wysocy, potężnie zbudowani, odziani w pełne pancerze i hełmy wzbogacone różnorakimi kolcami czy rogami, emanujący wrogością i zapewne mistrzowsko władający Magią Ognia. Każdy wyposażony był w wielki miecz dwuręczny na plecach, a także halabardę i tarczę w dłoni. Bez ich pokonania nijak pójdziecie dalej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nie był wojownikiem, nie miał przy sobie wody, a na dodatek trzymał śpiącego gnoja, więc on nie ruszy do ataku, to pewne.

[Kubeł1001]

Kazute

Skoro na razie nie zostali zauważeni przez Nadludzi, to można było obmyślić plan działania.
‐ Proponuję, byśmy ułożyli plan ataku. Coś czuję, że ci dwaj będą naprawdę twardym orzechem do zgryzienia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader, Kazute:
‐ Nie mamy czasu, więc postawimy na stare i sprawdzone metody. ‐ powiedział Ork. ‐ No, chyba że ktoś ma lepszy plan niż rozsmarowanie ich po ścianach Magią Światła.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Macie może wody?

[Kubeł1001]

Kazute

‐ Nie mam nawet kropli. A co do użycia Magii Światła, to przystaję na to.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jako że nikt nie miał wody, Inkwizytorzy i Paladyn postanowili zrobić to po swojemu, a mianowicie Ork wyskoczył zza rogu i cisnął swoim doładowanym Magią Światła młotem wprost w głowę jednego z Nadludzi, a Inkwizytor powtórzył manewr ze swoim mieczem, acz rzucają im nieco niżej, w szyję przeciwnika. Konających Nadludzi dobił ostatni Inkwizytor, kumulując dwa promienie świetlistej energii, które ostatecznie położyły kres ich żywotom… Profesjonaliści, co nie?

[Kubeł1001]

Vader0PL

I tak zdechną zapomnieni, ruszył dalej. O ile inni ruszyli też dalej.

[Kubeł1001]

Kazute

Wiadomo, że są główną siłą ich grupy. Dołączyła do Magów Światła, gdy już nie było zagrożenia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zapowiadało się, że teraz pójdzie z górki, a tak naprawdę to schody wciąż były, głównie w postaci wielkich wrót, których strzegli Nadludzie, a których nie mogliście obecnie otworzyć.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Może któryś z nich miał klucz? Albo mogli je otworzyć magią? Jeżeli tak, to byli w dupie.

[Kubeł1001]

Kazute

Ilu było tych Nadludzi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kazute:
Cóż, tak jak we dwóch wartowali pod bramą, tak i we dwóch padli trupem, a nie zanosi się, żeby jakikolwiek inni się tu w ogóle pojawił.
Vader:
Hobbit pewnie dałby sobie radę z zamkiem, ale Ork, Elf i ludzcy Inkwizytorzy sami próbowali zająć się drzwiami.

[Kubeł1001]

Kazute

Sprawdziła, czy drzwi są zabezpieczone magią.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A no to miał ich w dupie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kazute:
Jakąś na pewno, skoro nikt nie zdołał ich do chwili obecnej otworzyć…
Vader:
Masz ich w dupie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zgiął kolana, by upadek Hobbita nie zrobił mu krzywdy. Następnie go puścił.
‐Ups.
Zabrał się za przeszukiwanie trupów.

[Kubeł1001]

Kazute

Rozejrzała się za sporych rozmiarów kamulcami.
‐ Jeśli nie znajdzie się klucz albo inny lepszy sposób, spróbuję rozwalić drzwi, z pomocą magii rzucając w nie głazy ‐ rzekła. ‐ Marny to pewnie sposób, ale spróbować będzie warto.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Przy obu znalazłeś coś, co przypominało kołki lub klucze, albo to i to w jednym, wielkości Twojego przedramienia i ramienia razem wziętych.
Kazute:
W środku nie było nic takiego, chyba że zburzyłabyś ścianę. Nikt nie zareagował na Twoją uwagę, zapewne i tak uważając ją za pozbawioną szans na powodzenie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Spróbował użyć tychże kluczy do otwarcia drzwi.
///Ty gnido, ja ci zaraz dam starca///