Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dopiero trzeci klucz poskutkował i drzwi zostały otwarte.
Sprawdził, co było w środku.
Była to zbrojownia, więc chyba wiadomo, co jest w środku, nieprawdaż?
Tak. Zabrał się za powolne niszczenie broni.
//Niby czym i jak tę broń niszczy?//
///Jeżeli broń ma drewniany trzonek, to wiadomo. Tarcze również można popsuć. Tak samo jak kusze i łuki. Problem z mieczami i sztyletami, ale te może wyrzucić poza wieś.
Tak więc pozbyłeś się wszystkiego, poza wspomnianymi mieczami.
Te wyrzucił poza palisadę. Najlepiej z dala od bramy.
Nie było to szczególnie wymagające zadanie.
Teraz pytanie: co dalej?
Zadanie opiewało na przyprowadzenie do Angbandu ludzi.
Tak, teraz tylko jakoś ich do tego zmusić.
No tak, jakoś trzeba.
W sumie, spróbował zanleźć kryjówkę na jeden cały dzień.
Kryjówkę w mieście czy poza nim?
Raczej poza.
Wypalona do cna równina nie oferuje wielu schronień.
Zawsze może odejść na bezpieczną odległość.
Jeśli chce mu się wracać te kilkaset kilometrów…
Odległość, by mieszkańcy nie widzieli go. Koni nie mają… dobra, narrator widocznie chce czegoś innego. Poszukał takiego miejsca w wiosce.