Spokój, jedynie jakieś zniekształcone ślady na piasku w okolicy obozu, ale to chyba nic dziwnego, pewnie jakiś zwierz zapuścił się rano w okolice obozu, żeby podwędzić sobie resztki z Waszej wczorajszej uczty.
Taczka:
Zwierza jak na razie brak. Znaczy się: Są jakieś gazele, króliki i tym podobne, ale w żadnym wypadku nie jest to potężne, więc po co zawracać sobie tym głowę?
Omeg:
Zajęli się swoimi zadaniami i już po kilkunastu minutach karawana sprawnie ruszyła dalej.
Pod ręką miałeś własnego Warga, po coś innego musiałbyś udać się do oazy, ale jest to zły pomysł, bo w ten sposób spłoszysz wszystkie zwierzęta… Chociaż nie, panika pośród nich już wybuchła, tak więc nie masz się czego obawiać.
Dzięki temu czas nie dłużył Ci się jakoś szczególnie, co pozwoliło jakoś przetrwać trasę. A fakt, że się zatrzymaliście, chyba świadczy o tym, że jesteście już na miejscu.