Plugawe Ziemie
- 
 Kuba1001 Kuba1001Takich cudów to nie było, a nawet jeśli, to nie byli w Twoim zasięgu, ponieważ odjechali kawałek dalej na swych wierzchowcach, aby dobyć broni dystansowej w postaci krótkich łuków, nałożyć strzały na cięciwy i wycelować w Ciebie. 
 W chwili, go mogłeś uznawać swoją śmierć lub niewolę za pewną, koczownicy zaczęli spadać z wielbłądów, trafieni celnie wypuszczonymi strzałami lub oszczepami. Kilku zerowało się do ucieczki, ale nawet najlepsze nirgaldzkie wielbłądy nijak mogły przegnać, lub chociaż spróbować, Centaura z Plugawych Ziem, zwłaszcza wychowanego w Klanie Krwawego Kopyta.
 I tak skończyła się ta dziwna walka, choć teraz na głowie masz nie bandę pustynnego ścierwa, ale zgraję Centaurów.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Omeg: 
 Aparatura była Ci dobrze znana, podobnie jak część składników, ale tylko część, gdyż miałeś do dyspozycji istne multum, od pospolitych, przez niespotykane, na uchodzących za wręcz legendarne skończywszy.
 Taczka:
 ‐ A Ty kto? ‐ spytał jeden z Centaurów, podczas gdy pięciu innych wycelowało w Ciebie swoje łuki z naciągniętymi na cięciwy strzałami. Pozostali mieli pogawędkę gdzieś, zamiast tego zaczęli rabować trupy zabitych koczowników.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Omeg: 
 Poza Twoimi więźniami było tam nieco zmizerniałych Gnolli, Orków i Centaurów, a także zwierzęta w rodzaju Wargów, pustynnych wilków i tym podobnych. Do lochów z Kresu Nadziei się to nie umywało, ale zawsze coś, nie?
 Taczka:
 ‐ No nie widać, ale nawet jakbyś nie był z Hordy to możesz iść, nie potrzeba nam więcej niewolników. ‐ odparł Centaur i kazał reszcie opuścić broń, jednocześnie wskazując Ci, że powinieneś już odejść.
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Taczka: 
 Hulanka trwała w najlepsze, tak więc bez problemów ugasiłeś głód i pragnienie.
 Omeg:
 Wszystkie składniki, które wziąłeś pod uwagę, miałeś również pod ręką. Niestety, z pomysłami było gorzej, z racji ograniczonego repertuary monstrów musiałeś wysłać Uruk‐Hai po nowe obiekty do testów lub ograniczyć się do mniej innowacyjnych projektów, przykładowo wzmacniania lub osłabiania poszczególnych cech fizycznych swoich podopiecznych.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Omeg: 
 Uzbrojony w nową wiedzę, mogłeś ruszać po okazy do badań, tudzież rozkazać Urukom przynieść nowe.
 Taczka:
 Spało Ci się dość dobrze, znów obudziła Cię wrzawa na zewnątrz, ale sądząc po szczęku oręża i licznych przekleństwach to raczej nie chodzi o wspólną celebrację wizyty wodzów ani o cokolwiek pozytywnego.
- 
 

 
 