Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Plugawe Ziemie

Plugawe Ziemie

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
1.9k Posty 2 Uczestników 5.7k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1861

    avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

    ‐Ja.‐ krótko, prosto, forma jest dla elfów, wampirów i innych gryzipiórków. Nie ma też co zadawać za dużo pytań, powiedzą mu wszystko, co ma wiedzieć

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #1862

      avatar PanSzakal PanSzakal

      Trzeba przyznać że ta potyczka była całkiem udaną rozgrzewką.
      Urulg wydał z siebie kilka triumfalnych okrzyków po czym rozejrzał się w poszukiwaniu swego dowódcy.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #1863

        avatar Kuba1001 Kuba1001

        Jurek:
        ‐ Nasz oddział wpadł w zasadzkę, tylko my przeżyliśmy. Nasz pan wysłał nas na zwiady, teraz wracamy, a Wy musicie iść z nami. Potrzeba nam każdego sprawnego wojownika, nasz pan i reszta Uruk‐Hai została otoczona, długo się nie utrzymają.
        Szakal:
        Właśnie dobijał jakiegoś rannego i skomlącego żałośnie o żydzie nomada. Pozytywnie oceniwszy wynik starcia, jeśli wziąć pod uwagę, ilu zginęło koczowników, a ilu wojowników z jego oddziału, pokiwał kilka razy głową i poprowadził Was dalej.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #1864

          avatar PanSzakal PanSzakal

          Bez słów ruszył za przywódcą.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #1865

            avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

            Po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna w jego oczach zagościło zdziwienie i… strach? Błyskawicznie jednak opanował się i warknął na swoich ludzi ‐Biegiem! Z mną! Szybko!‐ po czym do obcego ‐Prowadźcie!‐

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #1866

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              Szakal:
              Maszerowaliście dalej bez postoju, ten zarządzono dopiero teraz, aby coś zjeść i, przede wszystkim, napić się. Skutki marszu przez pustynię w takim upale czujesz nawet Ty. Niemniej, teraz robi się chłodniej, zapada zmrok, a Wy zatrzymaliście się na wydmach. Pod Wami do snu szykuje się obóz złożony z kilkunastu namiotów. Nie wolno się Wam wychylać, zwłaszcza Tobie, bo zauważyliby Was z daleka, a mimo to słyszysz nawoływania, okrzyki i rozmowy. Chyba każdemu z tu zebranych pysk się ucieszył, gdy poza głosami mężczyzn, usłyszał też kobiety i dzieci.
              Jurek:
              Pozostali też mieli Wargi, więc wszyscy po kilkudziesięciu minutach znaleźli się na miejscu. Na niewielkim wzgórzu, ranny, z bokiem przeszytym strzałą, a mimo to wciąż walczący i wydający rozkazy, otoczony przez zaledwie kilkunastu Uruków z ich charakterystycznymi ostrymi tarczami, równie rozpoznawalnymi mieczami i długimi pikami odpierał kolejne fale wrogów, ale takich, których nigdy wcześniej nie widziałeś. Owszem, w Kresie Nadziei niekiedy kręcili się Nieumarli, Twój pan to opanował liczne dziedziny Magii, w tym Nekromancję, ale tutaj widziałeś ich dosłownie setki. Na dodatek nie były to tępe, rozkładające się wory mięcha, ale ogołocone do samych kości Szkielety, wszystkie uzbrojone w zakrzywione miecze jednoręczne lub włócznie i duże tarcze. Jak na wskrzeszonych, walczyli niemalże jak ludzie, zachowując idealną koordynację. Napierali z każdej strony, mimo że wcześniej padło ich drugie tyle. Poza nimi byli też łucznicy, kilkunastu, ale z łukami, które przerastały ich o głowę, również Szkielety. Opierali je o ziemię, nakładali wielkie strzały na cięciwy i posyłali w powietrze, przebijając tarcze, miecze i zbroje Twoich braci. Czasem zabijali też takim ostrzałem swoich towarzyszy, ale o wiele mniej, niż wrogów, na dodatek strzelali rzadko i raczej celnie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #1867

                avatar PanSzakal PanSzakal

                Niecierpliwie ale w milczeniu oczekiwał rozkazu do ataku przy okazji wodząc wzrokiem po swych towarzyszach.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #1868

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  Oni również tylko czekali na rozkaz wodza lub się w niego wpatrywali, a ten z zamyśloną twarzą patrzył się na obóz. Po kilku minutach uznał, że albo nie jest w stanie wymyślić nic konstruktywnego, albo że opracowanie jakiegokolwiek planu i tak nic nie da, skoro ma go wykonać Wami, więc zrezygnował i wzniósł w górę swoją słusznych rozmiarów buławę.
                  ‐ Na pohybel sku*wesynom! Uważajcie, żeby żaden nie spie**olił. Zabijajcie, gwałćcie, rabujcie. Za Hoooordę! ‐ zakończył krótki wykład przeciągłym okrzykiem w czasie którego poderwał się z ziemi i ruszył w dół, a po chwili pozostali, krzycząc podobne mantry lub po prostu drąc mordę ile wlezie. Oczywiście, zwróciło to uwagę koczowników, część już próbowała uciec, kierując się do pobliskich palm, gdzie przywiązano kilkanaście wielbłądów, inni zaczęli panikować i histeryzować, jedynie kilku wojowników ruszyło stawić Wam opór, a garstka innych zaczęła strzelać, donosząc jakieś sukcesy tylko dlatego, że cały oddział biegł w jednym kierunku zbitą masą wojska.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #1869

                    avatar PanSzakal PanSzakal

                    Dobył z zadowoleniem swego topora i z okrzykiem na ustach ruczył biegiem w stronę obozu, jak reszta jego oddziału.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #1870

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Kilku padło, przebitych strzałami czy oszczepami, ale było to za mało, aby zatrzymać cały oddział, więc dosłownie wpadliście do obozu. Ty sam staranowałeś dwa namioty i zadeptałeś znajdujących się tam ludzi, nim wytraciłeś pęd, ale do tego czasu walka już się skończyła ‐ Was było zbyt wielu, ich za mało, większość zginęła w pierwszym zderzeniu z Twoimi kompanami, a kilku pozostałych szybko otoczono i dobito, dzięki czemu zostało sporo czasu na ubijanie cywili, gwałty i grabież.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #1871

                        avatar PanSzakal PanSzakal

                        Wolał skoncentrować się na tym pierwszym.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #1872

                          avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

                          ‐Za mną!‐ Spiął wierzchowca do szarży na dystansowców, wyjąc bojowo i wywijając swym mieczem. Wiedział, że będzie to prawdopodobnie jego koniec, ale strach przemieniał w gniew i agresję, a te w zapał, siłę do walki. Teraz liczyło się tylko to, by jego trup spoczął na jak największej ilości pokonanych wrogów

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #1873

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Szakal:
                            Może i nie jest to wyzwanie, ale czego spodziewać się po zwykłych nomadach, skoro nawet ich wojownicy nic nie mogli Wam zrobić? Niemniej, miałeś przynajmniej nieco zabawy, mordując dzieci, mężczyzn czy starców, podobnie jak inni członkowie oddziału. W celach wiadomych oszczędzono tylko nieco młodych i urodziwych kobiet, które chyba będą jedynym łupem z tej wyprawy, skoro w namiotach rzadko kiedy trafiało się coś ciekawego. Jeśli zaś chodzi o uciekających nomadów, to kilku zostało przeszytych strzałami lub dopędzonych przez Orków, ale inni uciekli. Z jednej strony źle, bo ściągną pomoc, z drugiej strony dobrze, bo dzięki temu to oni przyjdą do Was i oszczędzą Wam fatygi.
                            Jurek:
                            Skupione całkowicie na otoczonych Urukach i Wampirze, Szkielety nawet nie próbowały zatrzymać Was swoim ostrzałem. Brak broni białej i najpewniej zdolności w posługiwaniu się nią sprawił, że to nie była walka, ale rzeź, z której wychodzicie zwycięsko, masakrując ponad połowę wrogów, ale też zwracając na siebie uwagę kilkudziesięciu piechurów, którzy ruszyli w Waszym kierunku.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #1874

                              avatar PanSzakal PanSzakal

                              Korzystając z chwili przerwy postanowił trochę odsapnąć i przy okazji poszukać czegoś do picia.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #1875

                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                W obozie znalazłeś deficytowy towar pustyni, a więc wodę, ale też kozie mleko oraz jakieś słabe wino.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #1876

                                  avatar PanSzakal PanSzakal

                                  Postanowił napić się wody i przy okazji napełnić nią bukłak.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #1877

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Jako sporych rozmiarów bydlak, do tego wymęczony marszem po pustyni i dwiema potyczkami, opróżniłeś go niemalże dwoma haustami, dalej czując pragnienie.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #1878

                                      avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

                                      Zrobił zwrot, chcąc oflankować wroga, mając nadzieję, że da to jego panu czas na wymyślenie jakiegoś planu

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #1879

                                        avatar PanSzakal PanSzakal

                                        Więc napił się jeszcze kilka razy.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #1880

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Jurek:
                                          Plan? Tu niepotrzebny był plan, ale cud lub szybki odwrót, a że Wampir najwidoczniej w te pierwsze nie wierzył, to zaczął przebijać się z pozostałymi Uruk‐Hai w kierunku, z którego nadjechaliście.
                                          Szakal:
                                          W ten sposób opróżniłeś właściwie każde naczynie z napojem, jakie znalazłeś. Skoro to masz z głowy, to co dalej?

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy