Plugawe Ziemie

[Kubeł1001]

Mianaee

Przytaknęła delikatnie, patrząc na odległą zieleń.‐Oby to nie była fatamorgana.‐Mruknęła pod nosem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Skoro wszyscy widzimy to samo to raczej ciężko to takową nazwać.‐ Wrócił ponownie wzrokiem na odległą rysującą się na horyzoncie zieleń.

[Kubeł1001]

Mianaee

‐W dzisiejszym świecie wszystko jest możliwe.‐Powiedziała ledwo słyszalnie odwracając wzrok.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zachodzi Słońce. Nawet dla nas Plugawe Ziemie są wtedy niebezpieczne. Proponuje rozbić obóz. ‐ powiedział jeden z Twoich ludzi i wstrzymał swojego wierzchowca.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zrobimy cokolwiek byleby kiedyś położyć swoje łapy na bezbronnej wiosce, szykujmy obóz!‐ Rzekł odpowiadając na sugestię jednego ze swoich ludzi, po czym zszedł ze swojego ogara rozglądając się dookoła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Nadal pusto, ale jest więcej zieleni i drzew.

[Kubeł1001]

Bilolus1

// a jo ;c ?

[Kubeł1001]

Mianaee

Zeskoczyła z ogara i rozejrzała się orientacyjnie. Usiadła na pobliskim kamieniu i poczęła dokładnie analizować niedalekie tereny, aby na wszelki wypadek informować zgraje o niespodziewanych gościach. Jej wzrok był bardzo rzetelny, dlatego też ciężko było jej czegoś nie zauważyć w pobliżu. Przynajmniej się na coś przyda miernota jedna.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Dobra chłopy, brać się za ognisko oraz polowanko! Jeść wszakże trzeba!‐ Rzekł, po czym ułożywszy ręce na swych biodrach przyglądał się odległej zieleni południa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trzech poszło na polowanie, a pozostali zaczęli rozpalać ogień.
‐ Cholera… Krzesiwo poszło się je**ć! Nie ma jak rozpalić ognia. ‐ powiedział jeden z nich.
‐ Ej mała! Pomożesz nam! ‐ zawołał inny do Lilith.

[Kubeł1001]

Mianaee

Spojrzała znudzonym i chłodnym wzrokiem na wojowników.‐Zobaczymy czy mi się to opłaci…‐ Pomyślała wstając z kamienia, natomiast później podeszła do nich spokojnym krokiem.
‐Rozpalić?‐Mruknęła pod nosem.‐No, chyba nic trudnego.‐ Zamknęła ślepia i próbowała wzniecić ogień.

[Kubeł1001]

Mianaee

//Ajć! Przepraszam, zmieniam. Zapomniałam, że tutaj przebieg wszystkiego jest zależny od właściciela. //

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Kurde nie rób mi nadziei :C//

[Kubeł1001]

Mianaee

//No sorry ! :c Poprawię się, obiecuję!//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Nie wszystko. Ograniczam Was jeśli chodzi o dalekie podróże, walki, rozmowy z NPC itp.//
Mianaeee:
Na początku nic, potem mała iskierka, później następna i tym sposobem powstał ogień.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Może zaczną się wszyscy między sobą dogadywać, zwykle tak było jak przyjmowałem nowych.‐ Przechylił nieco głowę w ich stronę, po czym dalej wrócił wzrokiem na zieleń w oddali.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Zauważyłeś niewyraźny kształt na horyzoncie.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Chodź tu który z lepszym wzrokiem, coś chyba się do nas zbliża.‐ Odwrócił głowę w stronę swoich i wykazał gest ręką by któryś podszedł.

[Kubeł1001]

Mianaee

Słysząc to, odwróciła się na pięcie i podeszła szybszym krokiem do Nergana. Zaczęła dokładnie analizować czym było to rysujące się na horyzoncie “coś”.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God, Mianaeee:
Z niewyraźnych dotąd konturów rozpoznaliście sylwetki wojowników, którzy wracali z polowania taszcząc ze sobą coś… sporego.