Plugawe Ziemie

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiedziałeś gdzie jest, ale ciężko było się zorientować w jakim kierunku iść jeśli byłeś na Plugawych Ziemiach, a tutaj krajobraz był, aż do znudzenia monotonny ‐ jak okiem sięgnąć wypalone równiny.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Hem, hem, hem . Proponuję odpoczynek w tym… jak to miało… Gibelest ? I dopiero później ruszenie dalej . Czuję że nie powinienem teleportować się w miejsce którego dokładnie nie potrafię określić z moją aktualną ilością mocy .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mi tam obojętnie. Oby jeść dali. I łóżko. I Kosę. ‐ powiedział Goblin obojętnym tonem. Miał bardzo małe wymagania.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Więc ruszajmy tam !‐ po czym dodał żartobliwie ‐. Cieszysz się ?

I teleportował ich wprost do miłej karczmy, tuż obok baru . Znał to miejsce więc nie widział ryzyka w tej teleportacji .

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Zmiana tematu. Ja zacznę.//

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Tym razem jesteśmy bliżej celu… czuje to . Stwierdził rozglądając się po okolicy .

[Kubeł1001]

Kuba1001

W rzeczywistości widać już było Pustkę. Nie odróżniała się wyglądem, ale tym, że była pogrążona w mroku, tak różnym od palącego Słońca nad Plugawymi Ziemiami.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej ! Teraz tylko znajdźmy jakiegoś “przyjaciela” naszej pani dla którego moglibyśmy popracować…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Demony? Może z Tobą gadać, ale ze mnie zabić.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Hmm… gdzie chcesz przechlać te 150 monet ? Poszukam cię tam po wszystkim ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Do Ur. Zawsze chciałem zobaczyć burdele w Ur.
//Gdyby Looty tak szybko nie zrezygnowała… :V//

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Śmiało .‐ dał mu chwilę na odpowiedź po czym teleportował go do Ur . Na główną drogę żeby w tłumie nikt go nie zobaczył ‐.

Gdy tylko goblin znikł Farnur ruszył w stronę Pustki w której tyle lat mieszkał .

//A co szo sie działo ;v ? Bo tylu graczy jest że rzadko patrze na inne wątki //

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Byłam burdel mamą jeśli Cię to ciekawi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Zmiana tematu. Zacznij.//

[Kubeł1001]

Zeromus

Ashelia razem z oddziałem i jeńcem zbliżają się z kierunku lasu krathusa ‐ nie ma co go ciągnąć do stolicy … Załóżmy obóz i przesłuchajmy go …

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Drowy rozbiły obóz ze składanych namiotów, a Tobie pozostało przesłuchanie więźnia.

[Kubeł1001]

Zeromus

Podchodzi do niego ‐ Tym razem ci się nie udało … I jeżeli cenisz sobie swoje marne życie to lepiej zacznij gadać …

[Kubeł1001]

Kuba1001

Milczał. To właśnie był problem z Orkami. Podczas, gdy Goblin błagałby o litość, Ork lub Krasnolud obrażał Cię na wszelkie możliwe sposoby, a człowiek próbowałby przekupić to Elf milczał. Po prostu miał to gdzieś i był nad wyraz spokojny.

[Kubeł1001]

Zeromus

Wyciąga sztylet ‐ Wiesz pewnie, co się stanie, jak nie będziesz nic mówił … A jak powiesz to będziesz mógł wrócić do swojej rodziny

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nadal milczał.
‐ Już nie mam rodziny. Zgadnij przez kogo?